Uzdrowienie TVP, Polskiego Radia i PAP przez likwidację. Co na to prawo

Jednym z pomysłów na zmiany w mediach publicznych jest wszczęcie procedur wykreślenia spółek PR, TVP i PAP.

Publikacja: 29.11.2023 07:22

Screen z paskiem z TVP Info

Screen z paskiem z TVP Info

Foto: Rzeczpospolita/ Michał Szułdrzyński

Dyskusja, jak dokonać radykalnych zmian w mediach publicznych, znów przybrała na sile, gdy były minister kultury Piotr Gliński uzyskał zgodę Rady Mediów Narodowych na taką zmianę statutów Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i PAP, by „zabetonować” obecne zarządy tych spółek medialnych. Zmiana miałaby zmierzać do tego, aby w razie otwarcia likwidacji spółek likwidatorami byli członkowie ich zarządów oraz szefowie komórek odpowiedzialnych za obsługę prawną.

Bez przerwy w nadawaniu

Na czym mogłaby polegać sama likwidacja i jaki miałaby cel? Najkrócej mówiąc, byłaby to procedura zmierzająca do zmiany zarządów spółek TVP, PR oraz PAP i powierzenia ich ról likwidatorom. Likwidacja nie musiałaby oznaczać dążenia do całkowitego „zlikwidowania” tych mediów w potocznym tego słowa znaczeniu. Byłoby to raczej poddanie tych spółek specjalnemu reżimowi prawnemu i zmianom organizacyjnym (np. poprzez usunięcie pracowników wykoujących zadania polityczne). Nie musiałoby oznaczać zaprzestania nadawania któregokolwiek z kanałów publicznych mediów ani likwidacji popularnych audycji niezwiązanych z polityką, np. teleturniejów czy seriali obyczajowych.

Aby formalnie zlikwidować spółki TVP, PR czy PAP, trzeba podjąć uchwały o ich rozwiązaniu. Może to uczynić jednoosobowo minister właściwy do spraw kultury i dziedzictwa narodowego. Jest on bowiem upoważniony do wykonywania uprawnień Skarbu Państwa jako jedynego akcjonariusza tych spółek na ich walnych zgromadzeniach (na podstawie ustawy o radiofonii i telewizji). Likwidacja powoduje konieczność powołania likwidatorów, którzy przejmują od zarządu uprawnienie do prowadzenia spraw spółki i jej reprezentowania.

Taka procedura nie wymaga udziału Rady Mediów Narodowych – upolitycznionego ciała powołanego za rządów PiS, które w zasadzie ma obecnie prawo powoływania i odwoływania tych zarządów (choć przepis to umożliwiający został uznany przez TK za niekonstytucyjny). Zgodnie zaś z art. 463 § 1 kodeksu spółek handlowych (któremu spółki mediów państwowych podlegają) likwidatorami są członkowie zarządu spółki, o ile statut lub uchwała walnego zgromadzenia nie stanowi inaczej. Minister podejmujący uchwałę o rozwiązaniu spółki mógłby zatem wskazać likwidatora lub likwidatorów spoza dotychczasowych struktur TVP, PR i PAP. Dodatkowo art. 463 § 31 k.s.h. uprawnia ministra do ustalenia w uchwale sposobu reprezentacji tych spółek w czasie likwidacji.

Czytaj więcej

Zgoda sądu konieczna do zmiany statutu TVP

Zmiany ustaw później

Ostateczne sfinalizowanie likwidacji mogłoby jednak napotkać utrudnienie ustawowe. Spółki PR, TVP i PAP mają zapewniony byt z mocy prawa, a konkretnie ustaw o radiofonii i telewizji oraz o Polskiej Agencji Prasowej. Istnieje zatem poważne ryzyko, że sąd rejestrowy, o ile będzie działał praworządnie, nie wykreśli tych spółek z rejestru.

Dlatego pełna likwidacja może się okazać niemożliwa bez stosownych zmian ustaw o radiofonii i telewizji oraz o PAP. W dzisiejszym układzie politycznym taka inicjatywa mogłaby być skazana na niepowodzenie ze względu na prawdopodobne skuteczne weto prezydenta Andrzeja Dudy. Gdyby jednak zaistniały warunki do zmian tych ustaw, to nowe przepisy mogłyby przewidywać np. utworzenie spółek mediowych o nazwach podobnych do dzisiejszych (np. Nowa Telewizja Polska). Wówczas można by było zakończyć likwidację wykreśleniem starych spółek z rejestru. Nowe spółki prawdopodobnie przejęłyby cały ich majątek i większość pracowników.

Agenci Glińskiego

Jakie znaczenie miałyby zmiany statutów spółek mediów publicznych, o które zabiegał minister Gliński? W praktyce można by je obalić w sądzie. Gdyby bowiem doszło do zmian statutów ograniczających możliwość bycia likwidatorem tylko do członków zarządu, to naruszałoby to przepis art. 463 § 1 k.s.h. Przepis ten daje walnemu zgromadzeniu (tu: ministrowi kultury) swobodę w powoływaniu likwidatorów innych niż członek zarządu. Takie uprawnienia ma też sąd rejestrowy, który może powołać z ważnych powodów dowolne osoby na stanowisko likwidatorów. Z tych względów taka zmiana statutu byłaby sprzeczna z prawem i nie powinna być zarejestrowana przez sąd rejestrowy.

Opinia dla „Rzeczpospolitej”
prof. Katarzyna Bilewska, adwokat i partner w kancelarii BLSK Legal

Pomysł likwidacji TVP czy Polskiego Radia należy rozumieć jako dopuszczalny przepisami kodeksu handlowego proces. Procedura likwidacyjna jest legalnym sposobem przeprowadzenia w nich zmian, zmierzających do odpolitycznienia. Umożliwi przejęcie zarządzania przez likwidatorów, a następnie stosowne zmiany organizacyjne i kadrowe – także w zarządach spółek TVP i PR. Proces likwidacji może trwać nawet półtora roku, tj. do najbliższych wyborów prezydenckich, po których mogą zaistnieć warunki zmian ustaw dotyczących mediów publicznych. Likwidacja w prawnym znaczeniu nie może być zresztą definitywna, bo ustawa o radiofonii i telewizji przewiduje istnienie spółek TVP SA i PR SA. Żaden sąd rejestrowy nie zgodzi się więc na wykreślenie tych spółek z rejestru. Jednak Rada Ministrów jako reprezentant właściciela, czyli Skarbu Państwa, może taką likwidację uchylić, a wtedy media publiczne – te same, choć już po zmianach – będą mogły wciąż nadawać.

Dyskusja, jak dokonać radykalnych zmian w mediach publicznych, znów przybrała na sile, gdy były minister kultury Piotr Gliński uzyskał zgodę Rady Mediów Narodowych na taką zmianę statutów Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i PAP, by „zabetonować” obecne zarządy tych spółek medialnych. Zmiana miałaby zmierzać do tego, aby w razie otwarcia likwidacji spółek likwidatorami byli członkowie ich zarządów oraz szefowie komórek odpowiedzialnych za obsługę prawną.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Edukacja
Matura 2024: język polski - poziom podstawowy. Odpowiedzi eksperta
Sądy i trybunały
Trybunał niemocy. Zabezpieczenia TK nie zablokują zmian w sądach
Sądy i trybunały
Piebiak: Szmydt marzył o robieniu biznesu na Wschodzie, mógł być szpiegiem
Sądy i trybunały
"To jest dla mnie szokujące". Szefowa KRS o sprawie sędziego Szmydta
Konsumenci
Kolejna uchwała SN w sprawach o kredyty