Zbliżają się wakacje. Właściciele ośrodków wypoczynkowych, w których dziś przebywają uchodźcy, są zaniepokojeni tym, że samorządy nie będą w stanie zapewnić osobom ulokowanym w nich odpowiednich miejsc pobytu przed rozpoczęciem sezonu.
Dla przedsiębiorców sezon zaczyna się zwykle w majówkę lub najpóźniej w czerwcu.
– Ośrodki turystyczne nie mogą pozwolić sobie na wyłączenie czy nawet ograniczenie działania w sezonie, który zapewnia im utrzymanie przez cały rok – wspierają ich apel organizacje. Problem jest ogromny, bowiem od 24 lutego ukraińsko-polską granicę przekroczyło 2,8 mln uchodźców. Wielu trafiło do pensjonatów, hoteli, hosteli czy burs.
Potrzeba miejsc na wczasy
Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie, mówi „Rzeczpospolitej”, że kiedy wybuchła wojna, przedsiębiorcy poczuli chęć niesienia pomocy. Lokowali uchodźców w ośrodkach turystycznych znajdujących się na Pomorzu Zachodnim. Powoli sytuacja się zmienia.
– Północna Izba Gospodarcza odbiera sygnały od właścicieli ośrodków wczasowych znajdujących się np. nad Jeziorem Miedwie czy w Zachodniopomorskim Pasie Nadmorskim, że są zaniepokojeni tym, że samorządy nie będą w stanie zapewnić osobom ulokowanym na ich terenie odpowiednich miejsc pobytu przed rozpoczęciem sezonu wakacyjnego – mówi „Rz”. Dla przedsiębiorców sezon zaczyna się zwykle w majówkę lub najpóźniej w czerwcu. I dodaje, że żaden przedsiębiorca nie zamierza wyrzucać czy wypraszać uchodźców.