Kiedy warszawski ratusz dowiedział się o awarii w oczyszczalni ścieków „Czajka"?
Rafał Trzaskowski: Do awarii nie doszło w „Czajce", ale w jednym z rurociągów odprowadzających ścieki do „Czajki". Oczyszczalnia funkcjonuje, odbiera ścieki z prawobrzeżnej Warszawy i nie ma w niej awarii. Pierwszy incydent miał miejsce we wtorek, kiedy doszło do awarii głównego rurociągu (kolektora) przesyłowego. Wówczas natychmiast jego funkcję przejął rurociąg awaryjny. Nie było wtedy jeszcze mowy o „sytuacji kryzysowej", nie doszło do wycieku na zewnątrz - i nie było podstaw do informowania służb rządowych. Te procedury informowania są precyzyjnie opisane w prawie. To nie był pierwszy raz, gdy kolektor drugi przejął pracę kolektora pierwszego. Takie rzeczy się już zdarzały, choćby przy remontach.
Czy ukrywaliście sytuację kryzysową, jak ukrywano katastrofę w Czarnobylu?
To bzdura. Porównanie sytuacji w Warszawie do Czarnobyla jest kłamstwem rozpuszczanym przez ministra PiS Marka Suskiego. PiS zaczął ferować wyroki 10 minut po informacji o awarii. To całkowicie nieodpowiedzialne. Jeszcze raz powtórzę: postępowaliśmy rzetelnie i zgodnie z procedurami.
Minister Środowiska Henryk Kowalczyk powiedział, że informację władze dostały po 29 godzinach od awarii pierwszego kolektora.