Stawki adwokackie i radcowskie: przegrany zapłaci więcej za proces

Resort sprawiedliwości chce, by sądy szacowały nakład pracy pełnomocników i zasądzały wyższe stawki.

Aktualizacja: 04.08.2015 09:17 Publikacja: 03.08.2015 18:23

Stawki adwokackie i radcowskie: przegrany zapłaci więcej za proces

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Już wkrótce mogą się zmienić stawki dotyczące wynagrodzenia pełnomocników. Największe zmiany mogą dotyczyć spraw, w których sami wybieramy adwokata lub radcę prawnego i płacimy mu za reprezentację z własnej kieszeni. Po przegraniu takiego procesu sąd orzeka zwrot kosztów – co do zasady od tego, kto przegrał, na rzecz tego, kto wygrał.

Z rozmów przedstawicieli Ministerstwa Sprawiedliwości z radcami prawnymi (adwokaci wycofali się z nich w ramach protestu) wynika, że rozporządzenia dotyczące stawek zostaną rozdzielone. Dziś to jedno rozporządzenie (oddzielne dla adwokatów i dla radców prawnych) reguluje kwestie związane zarówno z wynagrodzeniem dla pełnomocnika z urzędu, któremu płaci Skarb Państwa, jak i wyliczenie zwrotu kosztów adwokata lub radcy od przegranego dla tego, kto wygra.

Ile za rozwód

Po zmianach kwestie te mają być rozdzielone. Rozmowy jeszcze trwają. W sprawach z wyboru stawka przy rozwodzie ma wzrosnąć z 360 do 720 zł, a jeśli sąd orzeka o winie – 1080 zł, w sprawach o służebności z 240 zł do 480 zł, o naruszenie posiadania – ze 156 zł do 320 zł.

– Podwyższenie stawek minimalnych za sprawy, w których radca prawny jest ustanawiany przez klienta, pozwoli na uzyskanie zwrotu kosztów zastępstwa od strony przegranej. Przy dzisiejszych anachronicznych stawkach ci, którzy wygrywają proces, nie uzyskują często realnego zwrotu poniesionych kosztów – mówi Arkadiusz Bereza, wiceprezes Krajowej Rady Radców Prawnych, który uczestniczy w rozmowach z resortem.

W czwartek zebrała się KRRP, rekomendowała rozmowy z ministerstwem.

Tymczasem adwokaci odstąpili od rozmów, uznali bowiem proponowane przez resort zmiany za pozorne i rozpoczęli protest. Zgodnie z uchwałą prezydium Naczelnej Rady Adwokackiej polega on na nieprzekazywaniu do sądów tzw. list B – zawierających dane adwokatów, którzy nie zgłosili się „na ochotnika" do prowadzenia karnych urzędówek (ale mają stanowić swego rodzaju rezerwę). Na liście A, która zgodnie z formą protestu ma być przekazywana, są ci, którzy chcą to robić. Termin na przekazanie obu list minął 31 lipca. Większość izb postąpiła zgodnie z uchwałą NRA.

– Nie przekazaliśmy do sądu listy B – mówi Maciej Gutowski, dziekan ORA w Poznaniu. – Traktujemy ten nasz sprzeciw jako symbol.

Strajk adwokacki

Do protestu w takiej formie nie przyłączyła się izba warszawska. Jej dziekan Paweł Rybiński organizował w czerwcu protest adwokatów polegający na marszu pod siedzibę premiera.

– Uważamy, że forma protestu polegająca na nieprzekazywaniu list jest nieefektywna – uważa dziekan Rybiński.

Z kolei Okręgowa Izba Adwokacka w Opolu poszła dalej niż uchwała prezydium NRA – nie przekazała do sądu ani listy A, ani B. – Nie będzie negatywnych konsekwencji dla podsądnych, ponieważ zgodnie z przepisami w takiej sytuacji prezes sądu wyznaczy adwokatów z dotychczasowej listy. W naszym okręgu jest to liczba wszystkich adwokatów, nie praktykowaliśmy bowiem do tej pory tworzenia dwóch odrębnych list – mówi Seweryn Plebanek, wicedziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Opolu.

Adwokackie oburzenie wywołała przede wszystkim propozycja dotycząca stawek z urzędu.

– Stawki nie były zmieniane od 13 lat. Jeśli się mówi, że w przypadku spraw z urzędu stawki podnosi się o 100 procent, ale zasadą ma być zasądzanie połowy, to jest to dla nas propozycja nie do przyjęcia – podkreśla wiceprezes NRA Jacek Trela.

Arkadiusz Bereza mówi z kolei, że mimo wprowadzenia krytykowanego przez NRA rozwiązania dotyczącego stawek z urzędu i tak będą one w praktyce nieco wyższe. – Wynika to z podwyższenia opłaty maksymalnej i wprowadzenia nowego mechanizmu zasądzania tych kosztów.

Minister sprawiedliwości Borys Budka ma nadzieję, że prace nad propozycją zmian wkrótce się zakończą. Gotowy, wypracowany przez zespół projekt będzie przesłany w normalnym trybie do konsultacji społecznych, a więc trafi także do adwokatów.

Już wkrótce mogą się zmienić stawki dotyczące wynagrodzenia pełnomocników. Największe zmiany mogą dotyczyć spraw, w których sami wybieramy adwokata lub radcę prawnego i płacimy mu za reprezentację z własnej kieszeni. Po przegraniu takiego procesu sąd orzeka zwrot kosztów – co do zasady od tego, kto przegrał, na rzecz tego, kto wygrał.

Z rozmów przedstawicieli Ministerstwa Sprawiedliwości z radcami prawnymi (adwokaci wycofali się z nich w ramach protestu) wynika, że rozporządzenia dotyczące stawek zostaną rozdzielone. Dziś to jedno rozporządzenie (oddzielne dla adwokatów i dla radców prawnych) reguluje kwestie związane zarówno z wynagrodzeniem dla pełnomocnika z urzędu, któremu płaci Skarb Państwa, jak i wyliczenie zwrotu kosztów adwokata lub radcy od przegranego dla tego, kto wygra.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Prawo w Firmie
Trudny państwowy egzamin zakończony. Zdało tylko 6 osób
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Reforma TK w Sejmie. Możliwe zmiany w planie Bodnara