Przewodniczący tego sądu nie może odgrywać roli policjanta w sprawach językowych – ogłosił w niedawnym wywiadzie prasowym były premier Bawarii Horst Seehofer, który teraz jest szefem MSW w rządzie Angeli Merkel.
Chodziło mu nie o przewodniczącego byle sądu, lecz o Andreasa Voßkuhle, stojącego na czele Federalnego Trybunału Konstytucyjnego (FTK).
Trybunał odgrywa w Niemczech niezwykle aktywną rolę, wydając liczne orzeczenia mające bezpośredni wpływ na politykę. Co więcej, Andreas Voßkuhle zabiera nierzadko publicznie głos w bieżących sprawach politycznych. Niedawno otwarcie skrytykował Seehofera za jego znacznie wcześniejszą wypowiedź o „panowaniu bezprawia" w Niemczech, którym miało być otwarcie granicy Bawarii z Austrią dla imigrantów w czasie kryzysu imigranckiego. Porównał też sytuację w Niemczech do bezprawia w NRD.
Nie wymieniając z nazwiska obecnego ministra spraw wewnętrznych, Voßkuhle oświadczył na łamach liberalnej „Süddeutsche Zeitung", że takie sformułowanie „może przywoływać skojarzenia z nazistowskim państwem bezprawia, co jest wielką niedorzecznością". – Niedopuszczalne jest posądzanie mnie o takie zamiary – odciął się Seehofer.
Voßkuhle nie oszczędził także przewodniczącego grupy bawarskiej partii CSU w Bundestagu Alexandra Dobrindta. Działania niemieckich adwokatów prowadzących sprawy imigrantów, którzy odwołują się w sądach od negatywnych decyzji władz w sprawach azylowych, Dobrindt nazwał „przemysłem antydeportacyjnym". Szef FTK uznał, że nie ma powodów, by lżyć osoby korzystające z instytucji obowiązujących w państwie prawa. Równocześnie apelował, by nie formułować zarzutów o populizm pod adresem CSU, kierując się fałszywie pojętą poprawnością polityczną. Populistyczna jest dla niego Alternatywa dla Niemiec (AfD), z którą trzeba żyć, a nie stawiać poza nawiasem dyskursu politycznego, gdyż taką właśnie metodę stosują do swych przeciwników populiści. Populistyczna jest w jego rozumieniu także partia rządząca w Polsce, którą często krytykuje.