Beata Szydło była kandydatką Europejskich Konserwatystów i Reformatorów na szefową komisji zatrudnienia i spraw socjalnych w Parlamencie Europejskim. Pierwsze, utajnione na wniosek socjalistów głosowanie, przegrała 10 lipca stosunkiem głosów 21:27. 15 lipca w drugim, również tajnym, głosowaniu kandydatura byłej premier przepadła stosunkiem głosów 19:34. W obu przypadkach dwie osoby wstrzymały się od głosu.
Europosłanka PiS Beata Mazurek informowała, że do głosowania przeciw kandydatom PiS wzywał w liście do członków frakcji socjalistów w PE lider Wiosny, eurodeputowany Robert Biedroń.
Premier Mateusz Morawiecki powiedział, że po dwóch porażkach Beata Szydło wycofała swoją kandydaturę. Szefową komisji zatrudnienia z ramienia EKR została wybrana Słowaczka Lucia Durisz Nicholsonova.
Kanclerz Niemiec Angela Merkel na dorocznej letniej konferencji prasowej w Berlinie odniosła się m.in. do spraw personalnych w Unii Europejskich. Oświadczyła, że przed głosowaniem nad kandydaturą dotychczasowej minister obrony Niemiec na stanowisko przewodniczącej Komisji Europejskiej rozmawiała z szefami wszystkich rządów o tym, jak posłowie z poszczególnych państw mogą przyczynić się do wyboru Ursuli von der Leyen.
Odbyła się również rozmowa Angeli Merkel z Mateuszem Morawieckim, o której wcześniej informował polski premier.
Angela Merkel zapewniła, iż w rozmowie z Mateuszem Morawieckim wyraziła niezrozumienie dla sytuacji, w której kandydatura Beaty Szydło została dwukrotnie odrzucona.
– Oceniając całą sytuację niemieckimi standardami parlamentarnymi wyraziłam podczas rozmowy moje niezrozumienie dla tego, co zaszło - oświadczyła kanclerz Niemiec, cytowana przez DW. Dodała, że w Bundestagu procedury wyboru przewodniczących komisji są jasne, a stanowiska przypadają zarówno politykom partii rządzących, jak i opozycji.
– To dobra parlamentarna praktyka. Próby odrzucenia za wszelką cenę jakiegoś polityka, bo jest z partii, której się nie lubi, są, patrząc przez pryzmat doświadczenia w Bundestagu, czymś nietypowym. I to dałam do zrozumienie podczas rozmowy z premierem Morawieckim – powiedziała Angela Merkel.