Prawnicy pomagający poszkodowanym w wypadkach drogowych, do których doszło z winy nieznanego sprawcy czy kierującego bez ubezpieczenia OC, narzekają na bardzo długi czas oczekiwania na wypłatę odszkodowania przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, który zajmuje się takimi sprawami.
Długie czekanie na pieniądze
– Takie postępowania trwają nawet od czterech do sześciu miesięcy od daty złożenia wniosku o wypłatę odszkodowania po wypadku, w którym ucierpiało ich zdrowie – mówi Joanna Smereczańska-Smulczyk, radca prawny z Kancelarii EuCO. – Tymczasem standardem na rynku ubezpieczeniowym jest wypłata świadczenia w ciągu 30 dni od złożenia roszczenia. Poza tym UFG stosuje wiele trików, by odmówić wypłaty odszkodowania. Na przykład, gdy pieszy został potrącony przez nieznanego sprawcę, Fundusz kwestionuje, że doszło do wypadku na drodze. Sława Cwalińska-Weychert, wiceprezes UFG, wyjaśnia, że Fundusz wypłaca odszkodowania jak może najszybciej. To składanie roszczenia do UFG wydłuża całą procedurę.
– Procedura wypłaty odszkodowania, określona w ustawie, gdy sprawca wypadku nie ma polisy OC, albo zbiegł z miejsca zdarzenia, wymaga, by pokrzywdzony złożył roszczenie w dowolnej firmie ubezpieczeniowej, która zgromadzi niezbędne dokumenty w sprawie i wyśle je do UFG – opowiada Cwalińska-Weychert. – Nie mamy wpływu na czas zbierania tych dokumentów i do chwili ich przekazania nawet nie wiemy, że takie postępowanie się toczy. Od momentu, gdy komplet dokumentów trafi do nas, co do zasady wypłacamy odszkodowanie w terminie 30 dni. W niektórych przypadkach czas ten może się wydłużyć do 90 dni, gdy sprawa wymaga dodatkowego wyjaśnienia. Musimy sprawdzać, w jakich okolicznościach doszło do wypadku, bo bywa, że osoba, która podaje się za poszkodowanego, okazuje się później sprawcą całego zdarzenia.
Trudno ustalić okoliczności po latach
Większość roszczeń, jakie trafiają obecnie do UFG, dotyczy wypadków sprzed lat. W 2015 r. tylko 624 roszczenia dotyczyły wypadków z tego roku. W 2014 r. na 6122 szkody zgłoszone do UFG tylko 2556 dotyczyło 2014 r. Napływ starych spraw to efekt uchwały Sądu Najwyższego z 2013 r. (sygn. III CZP 50/13). Sędziowie uznali w niej, że roszczenie o wypłatę odszkodowania przedawnia się dopiero po 20 latach, jeśli uszczerbek na zdrowiu powstał w wyniku przestępstwa, a do wypadku doprowadził nieznany sprawca. Otworzyło to wielu osobom drogę do odszkodowań za wypadki sprzed lat.
– Niestety, z naszych doświadczeń wynika, że UFG odmawia z automatu we wszystkich takich sprawach, powołując się na to, że nie było przestępstwa i roszczenie jest już przedawnione – zaznacza mecenas Smereczańska-Smulczyk. – Fundusz nie przestrzega uchwały SN.