Paryż na kolanach przed Igą Świątek

Wielki tenis ma nową gwiazdę. Iga Świątek pokonała Sofię Kenin 6:4, 6:1 i została pierwszą polską mistrzynią wielkoszlemową. Jeden z największych sukcesów sportu nad Wisłą stał się faktem.

Aktualizacja: 10.10.2020 21:48 Publikacja: 10.10.2020 17:56

Paryż na kolanach przed Igą Świątek

Foto: AFP

W kraju każdy widział ten puchar w rękach Polki, ale fantastyczna droga Igi do finału zauroczyła też niemal wszystkie sławy tenisa sprzed lat od Martiny Navratilovej i Tima Henmana po Chris Evert i Matsa Wilandera (wyjątek – Boris Becker, niech będzie to zapamiętane), nawet jeśli Sofia Kenin kilka miesięcy temu przeżywała swój triumf w Australii i wydawała się gotowa na powtórkę.

Czytaj także:

Iga Świątek – wybuchowa, nieprzewidywalna i głodna sukcesów

Znów jednak zadecydowały rewelacyjne umiejętności, które polska tenisistka pokazywała od dwóch tygodni w Paryżu, wśród nich ta, której do końca nie byliśmy pewni: świetne nastawienie psychiczne. Na finał Iga wyszła jak zawsze z muzyką w uszach i jak zawsze od pierwszej piłki wiedziała co i jak ma robić, świetnie wykonała plan, nawet jeśli po drodze były drobne zacięcia.

Kronikarze na pewno podkreślą dynamiczny start Polki, prowadzenie 3:0 w kilka minut przy ostrym słońcu na korcie Philippe'a Chatriera. Kto patrzył uważnie widział taśmy na lewym udzie Kenin, ale dla Amerykanki to wymówką nie było, bo po chwili wyrównała i trzeba było przyznawać że miejsce w finale zdobyła nie bez powodu.

Sofia nie miała racji jednak mówiąc wcześniej, że doświadczenie wielkoszlemowego finału w Australi da jej przewagę. Nie dało. Była tak samo, jeśli nie bardziej zestresowana jak debiutantka z Polski. Może dlatego ten pierwszy set rozwijał się dość nerwowo, może dlatego na soczyste, długie wymiany trzeba było chwilę czekać.

Przyszły w dalszej części finału, ale towarzyszyły im znacznie częściej znakomite akcje Igi Świątek, ataki z obu stron kortu, dobre skróty i udane taktyczne pomysły na objęcie kontroli nad spotkaniem.

Emocje doszły do stanów naprawdę wysokich, gdy Iga zamiast wygrać seta 6:3, przegrała gem przy swym podaniu. 5:4 i serwis Kenin – zapowiedź tie-breaka była dość oczywista, ale wtedy po raz pierwszy Iga Świątek pokazała, że jest mistrzynią. Kontra jedna, kontra druga, opanowanie, doskonała gra właśnie wtedy, gdy było to naprawdę potrzebne. 6:4 dla Polki!

Drugi set zaczął się wprawdzie od przełamania serwisu Igi, ale rewanż przyszedł natychmiast. Dwa gładko wygrane gemy, 2:1. Amerykanka poprosiła o pomoc medyczną przy bolącym udzie. Gdy lekarze robili swoje, Świątek z uśmiechem do publiczności zaczęła się rozgrzewać. W jej oczach nie było śladu zwątpienia. Po powrocie Sofia Kenin nie wygrała gema. Koniec historii meczu, początek historii sukcesu dziewczyny z Raszyna.

Będzie pod jej adresem wiele pochwał i słusznie – przeszła przez turniej nie tracąc w żadnym meczu seta, i nie przegrywając więcej, niż pięciu gemów w meczu. Jest najmłodszą mistrzynią Roland Garros od 1992 roku, gdy wygrywała Monica Seles. Polka 10 października miała 19 lat i 132 dni. Przede wszystkim zaś grała tenisa na tak – aktywnego, mocnego, z fajerwerkami i pomysłami, które rzadko przychodziły innym do głowy.

Swoją drogą, przewidwanie wyników w kobiecym tenisie, to dziś niebezpieczna sprawa. Polka dołączyła do listy tych, które od paru sezonów odmieniają patrzenie na dyscyplinę: Jeleny Ostapenko, Naomi Osaki, Bianki Andreescu i Sofii Kenin właśnie. W Rzymie, tuż przed przyjazdem do Paryża Polka przegrała na starcie z Arantxą Rus, a Kenin 0:6, 0:6 z Wiktorią Azarenką.

Powiedzieć chwilę po meczu co w sercu gra w takiej chwili – bardzo trudno. Marion Bartoli pytała, Polka dzielnie odpowiadała lekko drżącym głosem, że jeszcze trochę nie wie co się dzieje, że jest szczęśliwa i wdzięczna, że ogrom emocji jest taki, że nie wie co mówić, bo przecież każdy chce wygrać turniej Wielkiego Szlema,a tu nagle trzeba się zmierzyć z faktem, że to jest rzeczywistość, nie paryski sen.

Ceremonia trwała krótko, puchar wręczyła Mary Pierce, mistrzyni z 2000 roku. Nowoczesne podium z Igą na szczycie wyglądało świetnie. Maseczki na twarzach nosili wszyscy, może dobrze, bo można było zakryć łzy wzruszenia przy Mazurku Dąbrowskiego.

Uczestniczki finału mogły jeszcze raz powiedzieć parę słów. – Gratuluję Idze, to był jej supermecz. Dziękuję serdecznie publiczności, niewielkiej, ale czułyśmy waszą obecność. Kocham Roland Garros. To były świetne dwa tygodnie – rzekła Sofia Kenin.

– Nie jestem specjalistką od takich wystąpień, ale chciałabym podziękować każdej osobie, która przyczyniła się do zorganizowania tej imprezy, Cieszę się, że mogłyśmy tu pracować i sprawić wam trochę radości. Dyrektor turnieju też zrobił dla nas wiele. To zwycięstwo, to dla mnie coś szalonego. Co roku oglądałam, jak Rafa Nadal podnosi kolejne trofeum, a teraz ja sama występuję w tej samej roli. Wiem, że w Polsce jest szaleństwo, podziękuję wszystkim jak wrócę do kraju. Na razie dziękuję tym, co są ze mną w Paryżu: trenerowi Piotrowi, Darii, która ma dziś 33. urodziny, Maciejowi. Wielkie podziekowania dla taty i siostry. Czy mam jeszcze coś dodać? Chyba nie... – mówiła polska mistrzyni.

Stanęła jeszcze do pamiątkowego zdjęcia i po nim mogła już zacząć fetować sukces, jakiego nie znał polski tenis. Nie dała rady Jadwiga Jędrzejowska 81 lat temu, nie dała rady Agnieszka Radwańska 8 lat temu, 10 października 2020 roku dała radę w niepodrabialnym stylu 19-letnia Iga Świątek. Paryż na kolanach, Warszawa pęka z dumy.

W kraju każdy widział ten puchar w rękach Polki, ale fantastyczna droga Igi do finału zauroczyła też niemal wszystkie sławy tenisa sprzed lat od Martiny Navratilovej i Tima Henmana po Chris Evert i Matsa Wilandera (wyjątek – Boris Becker, niech będzie to zapamiętane), nawet jeśli Sofia Kenin kilka miesięcy temu przeżywała swój triumf w Australii i wydawała się gotowa na powtórkę.

Czytaj także:

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Tenis
Rafael Nadal. Wielkie zwycięstwa, duże pieniądze i jeszcze większe cierpienie
Tenis
WTA w Rzymie. Magda Linette poza turniejem. W sobotę gra Iga Świątek
Tenis
Iga Świątek zaczęła turniej w Rzymie. Magdalena Fręch powalczyła z Coco Gauff
Tenis
To będzie Rafael Nadal. Hubert Hurkacz zagra z legendą
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Tenis
Wiadomo kiedy i z kim zagra Iga Świątek. Polski czwartek w Rzymie