Mecz, z polskiego punktu widzenia, nie wyglądał dobrze – Polak grał nierówno, borykał się nawet z własnym serwisem, co ostatnio zdarzało mu się rzadko. Doświadczony rywal wykorzystał błędy Hurkacza, w każdym secie wystarczyło Urugwajczykowi jedno przełamanie podania polskiego tenisisty i sukces gotowy.

Hubert Hurkacz był rozstawiony w Lyonie z nr 8, wyszło znacznie gorzej od rozstawienia sugerującego grę w ćwierćfinale. Być może pewien udział w tej porażce miał uraz prawego kolana – tenisista przykładał lód do bolącego miejsca niemal w każdej przerwie spotkania z Cuevasem.

Kilkanaście dni temu w Madrycie było nieźle – pięć meczów (trzy w eliminacjach), cztery zwycięstwa, potem jednak przyszły szybkie porażki w Rzymie i Lyonie, z nimi pojawia się niepewność przed startem polskiej rakiety nr 1 w Paryżu. Hurkacz przegrał także pierwszy mecz deblowy – już niedzielę ze Steve'em Johnsonem ulegli mocnej parze Ivan Dodig i Edouard Roger-Vasselin 5:7, 4:6.

W Paryżu już grają. Na razie to tylko eliminacje. W pierwszej rundzie turnieju męskiego Kamil Majchrzak (nr 5) przegrał z Simone Bolellim 5:7, 6:7 (5-7), choć miał wiele szans przynajmniej na przedłużenie meczu do trzech setów. Na wtorkowe popołudnie i wieczór przewidziano pierwsze mecze Katarzyny Kawy (z Kurumi Narą) oraz Magdaleny Fręch (z Richel Hogenkamp).