Początek obecnego sezonu w skokach narciarskich nie był najlepszy dla polskich skoczków. Dwa indywidualne miejsca na podium należały do Kamila Stocha, który podczas inauguracji w Wiśle stanął na najniższym stopniu, a w ostatnią sobotę wygrał zawody w Engelbergu. Dodatkowo tegoroczne zmagania, jak dotąd torpedowały warunki pogodowe.

We wspomnianej Wiśle oraz w Kuusamo i Niżnym Tagile wiatr mocno krzyżował plany, czego skutkiem były negatywne komentarze, w których przede wszystkim padało stwierdzenie, że konkursy są niesprawiedliwe.

Podopieczni Michala Doleżala znacznie lepiej radzą sobie w zespole. Na skoczni im. Adama Małysza zajęli trzecie miejsce.

Stoch znajduje się w zestawieniu na czwartym miejscu. Polak zarobił, jak dotąd 154 050 złotych. Spory zastrzyk finansowy trzykrotny mistrz olimpijski uzyskał podczas minionego weekendu w Engelbergu, kiedy wygrał konkurs indywidualny, za co zainkasował 39 tysięcy złotych - podaje Onet.

Liderem pod tym względem jest Stefan Kraft. Austriak zarobił już w tym sezonie 218 010 złotych. Na podium są jeszcze Ryoyu Kobayashi 189 150 zł i Philipp Aschenwald 156 780 zł. Tuż za czołową trójką znajduje się Stoch, a w dziesiątce jest jeszcze Dawid Kubacki. Nowotarżanin zgarnął 102 180 złotych.