Dwa dni temu liderzy 13 krajowych agencji antydopingowych (wśród nich polskiej) wystosowali do WADA list w sprawie wstrzymania tej decyzji, ale Komitet Wykonawczy światowej agencji spotkał się w czwartek na Seszelach i zgodnie z rekomendacją specjalnej komisji (Compliance Review Committee – CRC) badającej zgodność działań Rosji z zaleceniami WADA przegłosował, że RUSADA odzyskuje prawo pełnej działalności. Wynik głosowania: 9 za, 2 przeciw, 1 wstrzymujący się.
Wiadomość przekazały w czwartek liczne rosyjskie portale internetowe oraz insidethegames.biz. Oznacza to koniec prawie trzyletniej przerwy w działaniu RUSADA i kontroli rosyjskiego sportu przez agencję brytyjską (UK Anti-Doping – UKAD).
Czytaj także: Rosyjski doping wart statuetki
Czwartkowe rozstrzygnięcie może oznaczać kryzys w samej Światowej Agencji Antydopingowej. Przeciw przywróceniu działalności RUSADA wypowiadała się ostro wiceprzewodnicząca Linda Helleland. Podobnie jak grupy sportowców z Wielkiej Brytanii i USA (m.in. członków komisji zawodniczych WADA, IAAF i UKAD) oraz innych organizacji i stowarzyszeń sportowych.
Pani Helleland wskazywała na fakt, że Rosja nie wypełniła dwóch ustalonych wcześniej twardych warunków powrotu do świata wielkiego sportu – oficjalnie nie zaakceptowała i nie potwierdziła ustaleń raportu McLarena, w tym faktu, że ponad 1000 rosyjskich sportowców w 30 dyscyplinach korzystało z dopingu wspieranego przez organy państwa, oraz nie dała bezwarunkowego dostępu do wszelkich zasobów moskiewskiego laboratorium antydopingowego.