Temperatura w Austin w Teksasie była niższa niż w Anchorage na Alasce. – Śnieg w Houston i deszcz w Pensylwanii. To nie zdarza się często – mówił jeden z meteorologów z National Weather Service.
Front arktycznego powietrza z północy przyniósł spadek temperatur od granicy kanadyjskiej po Zatokę Meksykańską, gdzie plaże pokryły się białym puchem. W Luizjanie mieszkańcy ślizgali się po ulicach, a w Tulsa w Oklahomie termometry wskazywały -25 st. C. Od Indiany przez Tennessee po Teksas z powodu zimy drogi zostały zamknięte, nie działała komunikacja miejska i lotniska.
W Hibbing w Minnesocie, w poniedziałek słupek rtęci pokazywał -39 st. C, bijając poprzedni rekord wynoszący -35,5 st. C odnotowany jeszcze w 1939 r. Na środkowym zachodzie jednak mieszkańcy przyzwyczajeni są do zimy.
Po raz pierwszy od 1979 roku
Natomiast południe to obszar, gdzie zimowa aura pojawia się raz na pokolenie. – Mamy prawdziwą zimę, po raz pierwszy od 1979 roku – pisze w mediach społecznościowych Polka z Teksasu, prezentując zdjęcia zaśnieżonych dróg i kilkunastocentymetrowej warstwy białego puchu. Dodaje, że w jej rejonie w poniedziałek prąd i gaz włączany był co jakiś czas jedynie na 15 minut, tak by mieszkańcy mogli przez chwilę ogrzać mieszkania i podładować telefony.
We wtorek rano, miliony domów w Missouri, Tennessee, Iowa i ponad 4 miliony w Teksasie były bez prądu, bo sieć energetyczna nie wytrzymała zwiększonego zapotrzebowania albo została zniszczona przez opady śniegu i lód. W poniedziałek na niektórych obszarach przerwy w dostawach prądu trwały po kilka godzin. Większość z nich była w Teksasie, gdzie odnotowano najniższe od ponad stulecia temperatury. W nocy spadły one w Austin, Dallas i San Antonio do -13 st. C.