W 2011 roku Al-Sharif spędziła w swojej ojczyźnie dziewięć dni w więzieniu, straciła prawo do opieki nad dzieckiem, pracę i dom. Powód? Kobieta wrzuciła na YouTube'a nagranie, na którym widać jak prowadzi samochód, co jest zakazane w tym kraju (choć w ostatnim czasie pojawiają się apele o pewną liberalizację tych przepisów).
Al-Sharif wspomina, że po umieszczeniu w sieci nagrania, które jednego dnia obejrzało 700 tys. osób zaczęła otrzymywać pogróżki.
Sugerowano jej, że jest psychicznie chora. - Nazywali mnie k...ą i oskarżali o demoralizowanie muzułmanów - wspomina. Wiele osób groziło jej śmiercią.
- W Arabii Saudyjskiej trudno jest kobiecie zrobić cokolwiek bez zgody męskiego opiekuna - podkreśla Al-Sharif.
Kobieta wyemigrowała do Australii wraz z drugim mężem i najmłodszym synem. Swoje doświadczenia z Arabii Saudyjskiej opisała w książce.