Rzeczpospolita: W niedzielę siatkarska reprezentacja Polski obroniła mistrzostwo świata. Jakie są pana wrażenia po finałowym meczu z Brazylią?
Paweł Papke: Trzeba sobie uświadomić, jak olbrzymi sukces osiągnęła polska reprezentacja. Nasza drużyna przeszła do historii nie tylko polskiego, ale i światowego sportu.
Wyróżni pan kogoś z naszej drużyny?
Właściwie każdemu można wystawić laurkę. Jednak najważniejsza była jedność drużyny i wiara w sukces. Byli oczywiście zawodnicy, którzy grali więcej; czterech naszych siatkarzy zostało wyróżnionych, w tym MVP turnieju – Bartosz Kurek, który zagrał fenomenalny turniej. Mam nadzieję, że również w przyszłości będzie prezentował tak wysoką formę.
Podczas turnieju drużyna miała mały kryzys, przegraliśmy dwa mecze z rzędu, z Argentyną i Francją. Na szczęście udało się podnieść.