Krzysztof Szczucki odpowiada Donaldowi Tuskowi. „Nie mordują i nie wsadzają do więzień, chociaż pewnie bardzo by chcieli”

- Komuniści przejmujący władzę w podobny sposób odwracali kota ogonem, tzn. polskich patriotów, polskie podziemie nazywali „faszystami”, mordowali tych ludzi i wsadzali do więzień - stwierdził Krzysztof Szczucki, poseł Prawa i Sprawiedliwości, komentując wypowiedź premiera Donalda Tuska, który w kontekście badania rosyjskich wpływów wymienił nazwisko Antoniego Macierewicza, byłego szefa MON.

Publikacja: 21.05.2024 18:13

Krzysztof Szczucki, poseł PiS, w latach 2020–2023 prezes Rządowego Centrum Legislacji

Krzysztof Szczucki, poseł PiS, w latach 2020–2023 prezes Rządowego Centrum Legislacji

Foto: PAP/Tytus Żmijewski

Szczuckiego pytano o słowa Donalda Tuska, który w poniedziałek w rozmowie z TVN24 mówił, że rząd musi „odzyskać kontrolę” nad tym co się dzieje w Polsce, ponieważ za czasu rządu PiS, według obecnego premiera, Polska takiej kontroli nie miała. Tusk mówił też, że zatrzymano dziewięć osób, którym postawiono zarzuty związane z działalnością sabotażową i dywersyjną na terytorium Polski.

We wtorek szef rządu poinformował o kolejnych trzech takich zatrzymaniach. Dzień wcześniej w kontekście badania rosyjskich wpływów wymienił nazwisko byłego szefa MON. — Pętla informacji, jakie gromadzimy, zaciska się wokół Antoniego Macierewicza — powiedział.

Donald Tusk oskarża Krzysztofa Szczuckiego. Poseł PiS odpowiedział

— Antoni Macierewicz jest na celowniku różnych podejrzanych ludzi, także polityków, już od dawna ze względu na swoją nieustępliwość, nieugiętość. Z dużą determinacją i siłą najpierw walczył o to, żeby w Polsce została przeprowadzona lustracja w świecie polityków, a później zabiegał o to, żeby Rosja przestała mieć wpływ na to, co dzieje się w Polsce, a więc uczestniczył w skutecznym rozwiązaniu Wojskowych Służb Informacyjnych — komentował we wtorek Szczucki w Radiu Maryja.

Czytaj więcej

Bogusław Chrabota: Komisja Tuska do zbadania rosyjskich wpływów pracować będzie w cieniu

Według posła PiS „komuniści przejmujący władzę w podobny sposób odwracali kota ogonem”. — Tzn. polskich patriotów, polskie podziemie nazywali „faszystami”, mordowali tych ludzi i wsadzali do więzień. Dzisiaj może nie mordują i jeszcze nie wsadzają do więzień, chociaż pewnie bardzo by chcieli (…), ale w ten sam sposób odwraca się kota ogonem, tzn. tych, którzy walczyli z wpływami rosyjskimi, walczyli o polski interes — jak Antoni Macierewicz, jak Jarosław Kaczyński i inne osoby — nazywa się ludźmi, którzy odpowiadali za wpływy rosyjskie — przekonywał.

Z kolei w rozmowie z Onetem były szef Rządowego Centrum Legislacji odniósł się do zarzutów Donalda Tuska wobec niego, wygłoszonych podczas wtorkowej konferencji prasowej. — W czasie kampanii do parlamentu (jesienią ub.r. - red.) pan Szczucki, będąc szefem RCL, zatrudnił na tych kilka miesięcy sześciu pracowników, którzy nie świadczyli tu żadnej pracy — mówił szef rządu. — Nie logowali się nawet w komputerach. Tych sześciu pracowników organizowało kampanię wyborczą panu Szczuckiemu. W ciągu tych kilku miesięcy wypłacono im 900 tys. złotych. Skierowaliśmy wniosek do prokuratury trzy dni temu — poinformował.

Czytaj więcej

Donald Tusk oskarża szefa RCL w rządzie Mateusza Morawieckiego. Jest wniosek do prokuratury

Poseł PiS zaprzeczył tym oskarżeniom. — To jest oczywiście nieprawda i to w każdym aspekcie — stwierdził. — Nie jest prawdą, że moi pracownicy nie pracowali, że tyle kosztowali, że były zamawiane jakieś gadżety. Rozważam zawiadomienie do prokuratury w sprawie fałszywego oskarżenia — zapowiedział.

Pracownicy RCL pomagali w kampanii Krzysztofa Szczuckiego? „W czasie wolnym ludzie mogą robić różne rzeczy”

Szczucki zaznaczył, że w czasie kampanii „był na urlopie w RCL”. — Wracałem tylko na niektóre posiedzenia rządu. Nie wykonywałem wtedy obowiązków prezesa Rządowego Centrum Legislacji i tym samym nikt w ramach stosunku służbowego nie robił mi kampanii — opowiadał.

Onet zwrócił uwagę, że poseł PiS nie zaprzeczył, by osoby zatrudnione w RCL pomagały prowadzić kampanię wyborczą Szczuckiego, tyle że poza ich stosunkiem służbowym. — W czasie wolnym ludzie mogą robić różne rzeczy. Nie chciałbym mówić o tym, czym się zajmowali, bo to są prywatne osoby. Mogą sobie nie życzyć, żebym komentował ich działalność — powiedział.

Szczuckiego pytano o słowa Donalda Tuska, który w poniedziałek w rozmowie z TVN24 mówił, że rząd musi „odzyskać kontrolę” nad tym co się dzieje w Polsce, ponieważ za czasu rządu PiS, według obecnego premiera, Polska takiej kontroli nie miała. Tusk mówił też, że zatrzymano dziewięć osób, którym postawiono zarzuty związane z działalnością sabotażową i dywersyjną na terytorium Polski.

We wtorek szef rządu poinformował o kolejnych trzech takich zatrzymaniach. Dzień wcześniej w kontekście badania rosyjskich wpływów wymienił nazwisko byłego szefa MON. — Pętla informacji, jakie gromadzimy, zaciska się wokół Antoniego Macierewicza — powiedział.

Pozostało 84% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Sondaż: PiS z największym spadkiem. Rośnie Konfederacja
Polityka
Szkody wizerunkowe, gratka dla wywiadu. Specjaliści o asystentce Donalda Tuska
Polityka
Unia wszczyna procedurę nadmiernego deficytu wobec Polski
Polityka
Polityczne Michałki. Sejm rusza na wakacje a PSL z kontrofensywą, zaś Giertych przynosi KO „kontent rozliczeniowy”
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Polityka
Władysław Kosiniak-Kamysz: Jeden projekt w sprawie aborcji mógłby przejść