Czy grozi nam tak katastrofalna powódź, jak we wrześniu 2024 roku? Na razie nie, choć eksperci z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW) i Wód Polskich podkreślali podczas spotkania sejmowej Komisji Gospodarki Wodnej i Żeglugi Śródlądowej, że sytuacja zmienia się dynamicznie. Najwięcej deszczu odnotowano na południu Mazowsza, na stacji Ruszkowice – 106 mm, co oznacza 106 litrów wody na metr kwadratowy w ciągu doby. Zbliżone opady były na Podtatrzu i na Podhalu – w Poroninie, Bańskiej, Wyżnej, Kirach, na Polanie Chochołowskiej i na Hali Gąsienicowej – tam też były opady 100 mm, czyli – 100 litrów na metr kwadratowy w ciągu doby.
Sejmowa komisja zebrała się, żeby przedstawiciele resortu infrastruktury, Wód Polskich oraz Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej mogli przedstawić zagrożenie powodzią w Polsce. – Właśnie w MSWiA odbywa się posiedzenie sztabu kryzysowego z udziałem premiera Donalda Tuska, gdzie są przedstawiane szczegółowe informacje nt. zdolności zbiorników retencyjnych i sytuacji meteorologicznej – informował Arkadiusz Marchewka, wiceminister infrastruktury.
Co ważne, według Wód Polskich, Kotlina Kłodzka jest dziś bezpieczna, a obszary wcześniej zalane nie są zagrożone. – Obszary Kotliny Kłodzkiej i Opolszczyzny są objęte ostrzeżeniami meteorologicznymi I i II stopnia, ostrzeżenie II stopnia mówi o możliwości przekroczenia stanów ostrzegawczych. Nie wiąże się jeszcze z powodzią, to okres na przygotowanie ewentualnych działań ratowniczych. Raczej nie możemy mówić o powtórce – mówił Jacek Jarząbek, wiceprezes Wód Polskich.
Czytaj więcej
Brak zrzutów wody ze zbiorników, nieogłoszenie stanu pogotowia powodziowego oraz nieprzygotowanie...
Gdzie jest najpoważniejsza sytuacja?
Strefa objęta ostrzeżeniami meteorologicznymi III stopnia to zachodnia część Podlasia na granicy z Mazowieckim, Łódzkie, Śląsk i Małopolska. – Tutaj były opady powyżej 90 mm w ciągu doby. Ta sytuacja dziś się utrzyma. Na szczęście większość to obszar, który tych opadów potrzebuje, w województwach nizinnych. Najbardziej problematyczna sytuacja może wystąpić w woj. małopolskim, śląskim, świętokrzyskim, gdzie opady będą prowadziły do wzrostu stanu wód – mówił Krzysztof Jurczak, pełnomocnik dyrektora IMGW.