Reklama

Rosja wierzy w swój sukces na Alasce. Bez niego gospodarka długo nie pociągnie

Rosyjski biznes jak kania dżdżu czeka na zniesienie sankcji. Spodziewa się, że osiągnięcie porozumienia na Alasce zakończy ograniczenia i otworzy drzwi na światowe salony finansowe. Paradoks w tym, że porozumienie może kosztować go więcej niż wojna.

Publikacja: 15.08.2025 12:51

Prezydent USA Donald Trump i dyktator Rosji Władimir Putin

Prezydent USA Donald Trump i dyktator Rosji Władimir Putin

Foto: SAUL LOEB and Pavel Bednyakov / various sources / AFP

Kreml już odtrąbił swoje zwycięstwo. We wtorek rosyjski dyktator nie tylko obdzwonił przywódców z „zaprzyjaźnionych” krajów Wspólnoty Niepodległych Państw, sojuszników z grupy BRICS (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny, RPA), ale też zadzwonił do tego, dzięki któremu wojenna machina rosyjska wciąż się kręci – do koreańskiego dyktatora Kim Dzong Una. Miał ich wszystkich poinformować o tym, z czym leci na Alaskę.

Inwestorzy giełdy w Moskwie w euforii

Podobne przekonanie o zwycięstwie i końcu coraz mocniej zaciskających się na rosyjskiej gospodarce sankcji panuje wśród rosyjskiego biznesu i inwestorów. Już pierwsza zapowiedź Donalda Trumpa z 7 sierpnia o spotkaniu z rosyjskim dyktatorem na amerykańskiej ziemi wywołała entuzjazm na moskiewskim parkiecie. Tego dnia indeks giełdy moskiewskiej (MOEX) zyskał ponad 5,5 proc. i przekroczył 2800 pkt. Przez cztery kolejne sesje handel na giełdzie zamykał się na zielono, a 11 sierpnia indeks po raz pierwszy od 3,5 miesiąca przebił 3000 pkt.

Czytaj więcej

Los Ukrainy waży się na Alasce. Jak zakończy się wojna?

Wystarczyło jednak, by prezydent USA nazwał nadchodzące negocjacje zaledwie „próbą generalną” i dopuścił możliwość zarówno pozytywnego, jak i negatywnego wyniku rozmów, dając do zrozumienia, że kluczowe porozumienie zostanie wypracowane dosłownie w pierwszych minutach spotkania, by rosyjscy inwestorzy zaczęli realizować zyski. 12 sierpnia indeks oscylował w przedziale 2950–2970 pkt.

Będzie sukces, to ropa potanieje

Czy i jak ewentualne zawarcie pokoju na Alasce może wpłynąć na gospodarkę Rosji? I czy w ogóle są na to szanse – te pytania zadają sobie elity i eksperci, nie tylko w Rosji.

Reklama
Reklama

Profesor Witold M. Orłowski w rozmowie z „Rzeczpospolitą” podkreśla, że aby do porozumienia USA–Rosja doszło, musiałby się „stać cud”. Jeżeli taki cud się wydarzy, to wpływ na rosyjską gospodarkę może być zaskakujący.

– Rosyjska gospodarka bazowała i bazuje na eksporcie kopalin, teraz głównie ropy. Jej cena jest fundamentem, na którym co roku władze budują budżet federacji. Z tego budżetu finansują wiele kluczowych inwestycji w kraju. Wspomagają państwowe korporacje, dotują regiony, itp. Wojna służy tym celom. Sankcje ograniczyły rosyjski eksport ropy i ceny rosyjskiego surowca. A to utrzymuje światowe ceny ropy na relatywnie wysokim poziomie, pozwala Kremlowi zarabiać – mówi Witold Orłowski. – Porozumienie z USA i zniesienie sankcji skutkowałoby gwałtownym spadkiem cen ropy na świecie. A to „pożre” wszystkie korzyści, jakie rosyjska gospodarka wyniesie dzięki pokojowi. Oczywiście w dłuższej perspektywie gospodarka Rosji wróciłaby do stanu sprzed wojny, kiedy bazowała głównie na imporcie wysokich technologii i dóbr konsumpcyjnych. I wiele krajów, w tym z Europy Zachodniej, czeka na zniesienie sankcji, bo kraje te bardzo dobrze zarabiały na Rosjanach, choćby w turystyce – podkreśla prof. Orłowski.

Rosyjscy ekonomiści są ostrożni w prognozach

Do podobnych wniosków doszli też rosyjscy analitycy i ekonomiści, przepytani przez gazetę RBK. Nikołaj Dudczenko, analityk z grupy finansowej Finam, zwraca uwagę, że dynamika cen ropy Brent w ostatnich tygodniach podążała za wypowiedziami Donalda Trumpa, a także za tym, jak zmieniało się postrzeganie przez inwestorów sankcji wobec krajów kupujących ropę rosyjską (głównie Indii i Chin).

Czytaj więcej

Węgierski minister słownie napadł na Ukrainę. Zareagowali internauci

– Pod koniec lipca, w szczytowym momencie notowania przekroczyły 73 dol. za baryłkę, ale stopniowo, w miarę napływu informacji o szczycie obu prezydentów, panika osłabła, a ceny spadły. Po południu 12 sierpnia kontrakty terminowe na październikową ropę Brent były notowane na londyńskiej giełdzie ICE w okolicach 66 dol. za baryłkę. Jeśli stronom uda się dojść do porozumienia i przynajmniej część sankcji wobec Rosji zostanie zniesiona, może to wywrzeć presję na notowania ropy – uważa Dudczenko.

Igor Sokołow, analityk z firmy inwestycyjnej Alor Broker, podziela tę opinię. Zauważa, że złagodzenie sankcji wobec Rosji i zawarcie porozumienia pokojowego będzie „niedźwiedzim” sygnałem dla rynku ropy.

Reklama
Reklama

Igor Dodonow z Finamu zauważa z kolei, że przedstawiciele władz rosyjskich już informowali, że propozycje strony amerykańskiej dotyczące rozwiązania konfliktu ukraińskiego „są akceptowalne” (oczywiście dla Rosjan – red), dlatego ekspert spodziewa się pozytywnego wyniku spotkania na Alasce.

To Unia Europejska, a nie USA nałożyła większość sankcji

Czy jednak to zakończy wojnę? Igor Dodonow zwraca uwagę na kluczowy fakt, który propaganda Kremla celowo pomija: zniesienie sankcji antyrosyjskich może nie być łatwym zadaniem, biorąc pod uwagę, że większość z nich została nałożona przez Unię Europejską, z którą Donald Trump nie ma obecnie najlepszych relacji – podkreśla ekspert.

Czytaj więcej

Czego zażąda Donald Trump w czasie spotkania z Władimirem Putinem? Nieoficjalne doniesienia

– Dlatego nie można wykluczyć, że praktyczne rezultaty negocjacji nie będą tak imponujące, jak oczekuje rosyjski rynek. A na podstawie ich rezultatów zobaczymy zauważalny spadek nastrojów – ostrzega Dodonow.

Mimo to wszyscy eksperci ankietowani przez RBK uważają, że w przypadku pozytywnego wyniku negocjacji rosyjska giełda zareaguje wzrostami. Głównymi beneficjentami będą firmy, które najbardziej ucierpiały na wprowadzeniu sankcji. Które?

Iwan Jefanow, analityk firmy inwestycyjnej Cifra Broker, zwraca uwagę na akcje Sbierbanku (który może uzyskać dostęp do rynków międzynarodowych), Gazpromu i Nowateku (które mogą skorzystać na rozszerzeniu możliwości eksportowych), Aerofłotu (który skorzysta na ewentualnym zniesieniu ograniczeń w lotach międzynarodowych) oraz energetycznego Unipro.

Reklama
Reklama

Igor Sokołow z IC Alor Broker dorzuca do tego akcje drugiego banku Rosji – państwowego VTB, giełd w Petersburgu i Moskwie oraz pozostałych spółek naftowo-gazowych. – Wszyscy eksporterzy i importerzy mogą uzyskać redukcję kosztów operacyjnych dzięki uproszczonym rozliczeniom – podkreśla.

Jednak zdaniem prof. Orłowskiego nawet osiągnięcie porozumienia na Alasce nie zakończy wojny. Wszystko zależy od tego, czy będzie ono do zaakceptowania dla Ukrainy i jej unijnych sojuszników. Sukces Alaski, choć mało prawdopodobny, może tchnąć optymizm w światowe giełdy i inwestycje, także w Polsce.

Kreml już odtrąbił swoje zwycięstwo. We wtorek rosyjski dyktator nie tylko obdzwonił przywódców z „zaprzyjaźnionych” krajów Wspólnoty Niepodległych Państw, sojuszników z grupy BRICS (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny, RPA), ale też zadzwonił do tego, dzięki któremu wojenna machina rosyjska wciąż się kręci – do koreańskiego dyktatora Kim Dzong Una. Miał ich wszystkich poinformować o tym, z czym leci na Alaskę.

Inwestorzy giełdy w Moskwie w euforii

Pozostało jeszcze 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Gospodarka
Ministerstwo Klimatu przedstawiło projekt ustawy o ROP. W grze 14 mld zł
Gospodarka
Chiny na czele światowej robotyzacji. Najnowsze dane
Gospodarka
Azerbejdżan murem za Ukrainą po atakach Rosji na naftowe obiekty SOCAR
Gospodarka
Amerykanie martwią się cenami. Coraz częściej jedzą w domu
Gospodarka
Zerowy PIT dla rodzin: prezydent Karol Nawrocki podpisał projekt ustawy
Reklama
Reklama