Jakże inny wydźwięk mają słowa Donalda Tuska na temat sytuacji pogodowej w Polsce: „Bardzo bym prosił, żebyśmy sobie nie pozwalali na optymistyczne interpretacje prognoz, które nie brzmią w tej chwili alarmistycznie” od tych zeszłorocznych: „Prognozy nie są przesadnie alarmujące”. Wtedy premier popełnił jeden z większych błędów swoich rządów, uspokajając ludzi przed żywiołem, który uderzył w nich z całych sił.
Czytaj więcej
Wielkoskalowej powodzi nie przewidujemy - mówili dziś w Sejmie eksperci IMGW. Rzeki podniosły się...
Donald Tusk po powodzi uczy się na błędach
Premier zwołał sztab kryzysowy po tym, jak w kraju przybrały opady, które mają nas niepokoić przez kilka dni. Niż genueński Gabriel przyniósł intensywne opady. Od północy w środę strażacy interweniowali ponad 400 razy. – Niż pozostanie nad naszym krajem co najmniej do poniedziałku, dlatego w najbliższych dniach pogoda wciąż będzie zmienna – informuje Anna Gryczman, synoptyk z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
Deszcz spodziewany jest niemal w całej Polsce. Najwięcej deszczu przewidywane jest na Lubelszczyźnie i w Karpatach Zachodnich – do 40 mm. Na południowym wschodzie dodatkowo możliwe są burze z porywami wiatru do 60 km/h oraz z gradem. Prognozy są niepokojące, ale tym razem katastrofy chyba nie będzie. Chyba.
Nikt nie jest w stanie zapanować nad żywiołem, tym bardziej politycy. Lepiej więc ostrzegać nadmiernie, wykazać nawet przewrażliwienie, niż niepotrzebnie uspokajać i usypiać czujność Polaków.