Sędzia Dagmara Pawełczyk-Woicka: wybieramy do SN najlepszych

Mieliśmy z czego wybierać, ale to, że ktoś jest sędzią sądu apelacyjnego, nie znaczy, że jest najlepszym kandydatem – mówi „Rzeczpospolitej” sędzia Dagmara Pawełczyk-Woicka, prezes Sądu Okręgowego w Krakowie i członek KRS.

Aktualizacja: 24.08.2018 18:59 Publikacja: 24.08.2018 18:52

Dagmara Pawełczyk-Woicka

Dagmara Pawełczyk-Woicka

Foto: rp.pl

Jak pani ocenia pierwsze dwa dni przesłuchań w KRS kandydatów do Sądu Najwyższego?

Dagmara Pawełczyk-Woicka (prezes Sądu Okręgowego w Krakowie, członek Krajowej Rady Sądownictwa): Jako okres wytężonej pracy. Pracowałam w zespole dla kandydatów do Izby Cywilnej SN, jeszcze nie ocenianych finalnie na plenarnym posiedzeniu KRS.

I jakie ma pani wrażenia z tych przesłuchań?

Mamy różnych kandydatów. Bardzo, bardzo merytorycznych, a szukamy przecież kandydatów, którzy łączą pracę naukową z praktyką. Ale są też kandydaci, nie chce ich oceniać negatywnie, którzy, jak się wydaje, liczyli, że może prace KRS zostaną zbojkotowane, i dzięki temu zostaną powołani na urząd sędziego Sądu Najwyższego. Ale do tego by nie doszło. Gdyby brakowało kompetentnych kandydatów, to KRS nie wnioskowałaby o powołanie na urząd sędziego SN. Lepiej zostawić miejsce nieobsadzone.

Wśród kandydatów do Izby Cywilnej są sędziowie sądów apelacyjnych, to poważni sędziowie, mieliście więc z czego wybierać.

Mieliśmy z czego wybierać, ale to, że ktoś jest sędzią sądu apelacyjnego, nie znaczy, że jest najlepszym kandydatem. Mam na myśli łączenie praktyki, w różnych zawodach prawniczych, z pracą naukową. Istotne znaczenie ma też sposób redagowania orzeczeń, pewność osądu. SN może w bardzo istotny sposób wpływać na orzecznictwo sądów powszechnych. Także w sferze przeciwdziałania przewlekłości. O to pytałam także kandydatów. Jaką widzą rolę SN.

Brała pani też udział w plenarnym posiedzeniu Rady, czy w sumie patrząc, były warunki do poznania kandydatów, ich dorobku, by dokonać trafnej oceny?

Mogliśmy też wcześniej zapoznać się z protokołami prac zespołu zajmującego się kandydatem. Czasu mieliśmy owszem niewiele, ale staraliśmy się wykorzystać go maksymalnie, i wystarczyło go by poznać kandydata. Proszę pamiętać, że wcześniej kandydatów do SN wyłaniali praktycznie sędziowie SN.

A jak traktowaliście państwo tych kandydatów, może nielicznych, którym chodziło raczej o polityczną demonstrację, a nie start do SN?

Ja osobiście nie spotkałam się z takim kandydatem, wszyscy mieli dużą nadzieję na dostanie się do SN, może cywiliści są inni, bardziej merytoryczni, inaczej nastawieni do rozwiązywania problemów prawnych. Chyba prawo cywilne jest ich pasja i są dalej od polityki.

Dlaczego, pani sędzio, głosowanie nad kandydaturami nie było jawne?

Tego wymaga ustawa... Jeśli chociaż jeden członek Rady o to wniesie.

Sędzia Johann inaczej uważał...

Ja też nie byłam za tajnością, tajność daje jednak poczucie swobody głosującym, chodziło też o to żeby nie było zarzutu, że może członkowie KRS działają pod presją, ale także chodziło o sprawne głosowanie. Dodam, że MS nie brał udziału w tym posiedzeniu.

Czy to dobrze, że wśród kandydatów do Izbie Dyscyplinarnej w połowie są prokuratorzy, a wielu z nich to współpracownicy ministra Ziobro?

To ani źle ani dobrze, prokurator tak samo jest prawnikiem, a jak zostanie sędzią to podległość prokuratorska zniknie.

Kiedy wnioski KRS pójdą do prezydenta?

Trzeba napisać jeszcze uzasadnienia a to musi trochę potrwać.

To może Iustitia przedwcześnie apeluje do prezydent aby nie podpisał wniosków nominacyjnych?

Apelować każdemu wolno, nie wiem czy Iustitia do wszystkich kandydatur ma wątpliwości czy niektórych. Generalizowanie jest z pewnością nieuzasadnione.

Nie bronicie udziału KRS w Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa, to co wychodzimy?

Osobiście uważam, że nasze członkostwo w tej organizacji nie ma żadnego znaczenia, to nie jest instytucja unijna.

A dlaczego wychodzić, jak było, przynajmniej na razie, dobrze?

Dlatego, że ten udział niczego istotnego polskiemu sądownictwu nie daje, a ostania jest pretekstem do sztucznej wrzawy.

I na koniec, uczestniczy pani tej wojnie, choć może lepiej chyba nie używać tego batalistycznego słownictwa, czy te dni wyboru kandydatów do SN, to środek tej batalii, czy może ostania prosta?

To trudne pytanie, nie chciałabym tego nazywać wojną, czasami jest to już kabaret.

Ale zbliża się do końca czy nie?

Finał, moim zdaniem, nastąpi wraz z wyborem nowego I prezesa Sądu Najwyższego.

Rozmawiał Marek Domagalski

Czytaj także: Sędziowie SN złożyli pozwy. Chcą zablokować procedurę KRS

Jak pani ocenia pierwsze dwa dni przesłuchań w KRS kandydatów do Sądu Najwyższego?

Dagmara Pawełczyk-Woicka (prezes Sądu Okręgowego w Krakowie, członek Krajowej Rady Sądownictwa): Jako okres wytężonej pracy. Pracowałam w zespole dla kandydatów do Izby Cywilnej SN, jeszcze nie ocenianych finalnie na plenarnym posiedzeniu KRS.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP