Niemiecki dziennik „Sueddeutsche Zeitung" (SZ) przedstawia sylwetkę polskiego sędziego Waldemara Żurka, który „walczy przeciwko demontażowi państwa prawa, jak również przeciwko swojemu przeniesieniu na inne stanowisko". Sytuacja w polskim wymiarze sprawiedliwości nie ma nic wspólnego z praworządnością – cytuje Żurka SZ. „Naszą ostatnią nadzieją jest Europa" – powiedział niemieckiej gazecie polski sędzia.
Autor materiału, warszawski korespondent SZ Florian Hassel informuje, że Żurek był rzecznikiem Sądu Odwoławczego w Krakowie oraz członkiem i rzecznikiem Krajowej Rady Sądownictwa (KSR). Po przejęciu władzy przez Prawo i Sprawiedliwość Żurek i jego koledzy protestowali przeciwko sprzecznym z konstytucją ustawom likwidującym niezależność Trybunału Konstytucyjnego i innych sądów.
Sprzeciw wobec władzy to dla Żurka nie pierwszyzna – zaznacza autor. Jako młody chłopak przyszły sędzia brał udział w protestach górników przeciwko komunistycznemu reżymowi i przemycał podziemne ulotki.
„Nie przypuszczałem, że my Polacy trzy dekady po upadku komunizmu znów będziemy musieli walczyć o wolność i prawa" – mówi Żurek. Jak dodaje, działania podejmowane przez rząd przeciwko sądom przypominają mu „utrwalanie władzy przez komunistów i ich propagandę". Hassel zwraca uwagę, że jednym z adwersarzy Żurka jest Stanisław Piotrowicz, który „w komunistycznych czasach uczestniczył w ściganiu dysydentów".
Omawiając zmiany wprowadzone po 2015 roku w polskim wymiarze sprawiedliwości przez PiS, Hassel pisze o „setkach wybranych przez partię i rząd sędziów" wysłanych przez kontrolowaną przez PiS nową KRS do sądów wszystkich szczebli, włącznie z Sądem Najwyższym.