– Podejrzewam, że pod zawiadomieniem podpisze się większość sędziów starych izb – mówi sędzia Jarosław Matras z Izby Karnej. Według niego pismo ma mówić o podejrzeniu popełnienia przestępstwa z art. 231 kodeksu karnego (nadużycie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków przez funkcjonariusza publicznego). Inni sędziowie SN, z którymi rozmawiała „Rz", wskazują też na art. 271 k.k. (fałszowanie dokumentów).
W trzecim dniu obrad Zgromadzenia Ogólnego Sędziów SN sędziowie nie wyszli z wstępnych formalności. Zarzucali przewodniczącemu Kamilowi Zaradkiewiczowi, że naruszył procedurę zgromadzenia, które przez dwa dni nie przystąpiło do wskazania piątki kandydatów na urząd pierwszego prezesa SN ani nawet nie przyjęło porządku posiedzenia.
Czytaj także:
Wybory w SN: Przełamany impas. Jutro prezentacja kandydatów
Wyboru pierwszego prezesa SN dokonuje prezydent, wskazując kogoś z piątki sędziów wybranych uchwałą przez zgromadzenie. Musi ono mieć porządek obrad, a głosy liczy komisja skrutacyjna, której jeszcze nie wybrano. Powołana już komisja skrutacyjna ma liczyć głosy co do wyboru członków właściwej komisji skrutacyjnej, dokonywanego spośród sędziów wszystkich izb SN.