Chodzi o ubiegłotygodniowe orzeczenie Izby Dyscyplinarnej SN, która zadecydowała o zawieszeniu w czynnościach służbowych sędziego Pawła Juszczyszyna, i jednoczesnym obniżeniu mu wynagrodzenia o 40 proc.

„Iustitia" w zawiadomieniu podnosi dwie kwestie. Po pierwsze, sędziowie Adam Tomczyński i Ryszard Witkowski mimo uchwały trzech izb SN, nie powstrzymali się od wykonywania czynności sędziowskich. W uchwale tej SN stwierdził, że Izba Dyscyplinarna przy Sądzie Najwyższym nie jest sądem w rozumieniu prawa europejskiego.

Po drugie, w ocenie stowarzyszenia „panowie Tomczyński i Witkowski, z udziałem ławnika Sądu Najwyższego, rozpoznali zażalenie, które nie przysługiwało w konkretnej sytuacji procesowej". Jak wyjaśniono powołując się na przepisy Prawa o ustroju sądów powszechnych, w sytuacji, gdy decyzja w przedmiocie zawieszenia w czynnościach dotyczy „zwykłego" sędziego, nie pełniącego funkcji prezesa sądu, zażalenie na taką decyzję przysługuje jedynie zainteresowanemu sędziemu, nie zaś rzecznikowi dyscyplinarnemu. - Mimo to Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych wywiódł zażalenie na decyzję Izby Dyscyplinarnej odmawiającą zawieszenia sędziego Pawła Juszczyszyna w czynnościach sędziego, zaś Izba Dyscyplinarna w osobach Adama Tomczyńskiego i Ryszarda Witkowskiego, z udziałem ławnika Sądu Najwyższego, zażalenie takie rozpoznała, mimo uchwały z 23.01.2020 r. oraz mimo przesłanek do pozostawienia zażalenia bez rozpoznania jako niedopuszczalnego z mocy ustaw – czytamy w zawiadomieniu „Iustitii".