Minister sprawiedliwości właśnie zmienił regulamin urzędowania sądów powszechnych. Robi to niemal co roku. Tym razem znów w ostatniej chwili. Krajowa Rada Sądownictwa krytycznie ocenia nowe przepisy. Co im zarzuca? Po pierwsze, że przygotowując zmiany, minister wcale nie wykonał delegacji ustawowej, do czego zobowiązała go ustawa – Prawo o ustroju sądów powszechnych.

Po drugie, kwestionuje uzasadnienie, na które powołał się minister, przygotowując zmiany. Otóż MS bardzo obszernie opisał, jak sądy mają korzystać z tzw. systemu losowego przydziału spraw. Rada zauważa jednak, że po wejściu w życie rozporządzenia uzasadnienie do niego traci wartość prawną i nie może być stosowane. Przypomina, że to właśnie rolą rozporządzenia jako aktu wykonawczego jest zawieranie odpowiednich norm instrukcyjnych, które umożliwiają właściwe wykonanie ustawy (prawa o ustroju sądów powszechnych).

Tak ważna czynność jak wskazanie sędziów orzekających w konkretnych sprawach nie może być doprecyzowana w dokumentach niemieszczących się w hierarchii źródeł prawa – wynika z uzasadnienia do projektu nowelizującego rozporządzenie. Sam jednak fakt umieszczenia opisu systemu losowego przydziału spraw w uzasadnieniu treści rozporządzenia, zdaniem Rady, może oznaczać, że MS liczy się z kłopotami po wejściu w życie zasady losowego przydziału spraw. A tych uzasadnienie nie rozwiąże. ©?