Tomasz Pietryga: Za późno na grzech zaniechania

Niezbędne jest jak najszybsze wdrożenie rozwiązań, które pozwolą odmrozić sądy i umożliwią im działanie w sytuacji kryzysowej i po kryzysie.

Aktualizacja: 29.04.2020 14:29 Publikacja: 29.04.2020 02:00

Tomasz Pietryga: Za późno na grzech zaniechania

Foto: Fotorzepa, Piotr Guzik

Dziś najgorsza jest niepewność. Nikt nie jest w stanie powiedzieć, kiedy wymiar sprawiedliwości wróci do normalnej pracy. Niewykluczone, że niektóre obostrzenia i ograniczenia mogą obowiązywać przez wiele miesięcy, a nawet lat. Dlatego liczenie na to, że pandemia się skończy i wszystko wróci do normy, może być zgubne. Dlaczego? Dlatego że polskiej Temidy nie stać już na kolejny grzech zaniechania. Wszyscy znamy statystyki spraw znajdujących się w sądach i ich zalew zbliżający się do 20 milionów. Ich rozpatrywanie w normalnych niepandemicznych warunkach wcale się nie skracało, a w niektórych kategoriach wręcz rosło.

Koronawirus obudził w społeczeństwie, wśród obywateli czy też ludzi prowadzących biznesy odruch przystosowywania się do nowej sytuacji i sięgania po rozwiązania, które umożliwią niwelowanie strat związanych z kryzysem. Ten sposób myślenia wydaje się naturalny. Taki instytucjonalny odruch powinien nastąpić także w sądownictwie. Niewykorzystywane pokłady istnieją. To nowe technologie. Załatwianie spraw administracyjnych, biurokratycznych przez internet. Racjonalizacja procedur, odsączenie z nich zbytnich formalizmów – przecież to jest możliwe. Podobnie jak prowadzenie rozpraw czy przesłuchiwanie stron i świadków online w większym zakresie niż obecnie.

Warto wykorzystać ten czas do przeprowadzenia w sądach rewolucji, która nie będzie tylko protezą na czas pandemii, ale wręcz skokiem do przodu. Do tego potrzebna jest zmiana sposobu myślenia: o nowych technologiach nie można myśleć w kategoriach kwiatka do kożucha. „Dobrze, że one są, cenimy je, ale obchodźmy je z daleka, po co psuć komfort naszych przyzwyczajeń i ścieżek"... Taki sposób myślenia powinien się skończyć.

Czytaj też: Tarcza 3.0: sądy będą otwierane bardzo powoli

W zamian Ministerstwo Sprawiedliwości wspólnie z prezesami sądów powinno wypracować rozwiązania, które umożliwią sądom lepsze długofalowe funkcjonowanie w nowej rzeczywistości, w której przyjdzie nam żyć.

Zapraszam do lektury najnowszego dodatku „Sądy i prokuratura".

Dziś najgorsza jest niepewność. Nikt nie jest w stanie powiedzieć, kiedy wymiar sprawiedliwości wróci do normalnej pracy. Niewykluczone, że niektóre obostrzenia i ograniczenia mogą obowiązywać przez wiele miesięcy, a nawet lat. Dlatego liczenie na to, że pandemia się skończy i wszystko wróci do normy, może być zgubne. Dlaczego? Dlatego że polskiej Temidy nie stać już na kolejny grzech zaniechania. Wszyscy znamy statystyki spraw znajdujących się w sądach i ich zalew zbliżający się do 20 milionów. Ich rozpatrywanie w normalnych niepandemicznych warunkach wcale się nie skracało, a w niektórych kategoriach wręcz rosło.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów