Jak ułatwić dostęp do kasacji prezesowi samorządu adwokackiego i radcowskiego

Nic nie stoi na przeszkodzie, by umożliwić sporządzanie kasacji prezesowi samorządu adwokackiego i radcowskiego – piszą prawnicy.

Publikacja: 07.02.2016 10:00

Foto: 123RF

Polska procedura karna znów staje się przedmiotem prac legislacyjnych, których zakres Ministerstwo Sprawiedliwości przedstawiło w projekcie nowelizacji kodeksu postępowania karnego oraz niektórych innych ustaw. Proponowane zmiany – zmierzające przede wszystkim do odwrócenia reformy obowiązującej od 1 lipca 2015 r., zwłaszcza do wyeliminowania regulacji istotnie wzmacniających kontradyktoryjność procesu karnego – obejmują nie tylko procedurę karną, ale i przepisy kodeksu karnego. Wśród rozwiązań, które – najoględniej mówiąc – przywracają stan poprzedni, pojawia się pewna nowość: propozycja poszerzenia możliwości złożenia kasacji od wyroku sądu odwoławczego uchylającego wyrok sądu pierwszej instancji i przekazującego sprawę do ponownego rozpoznania. Takiej możliwości nie przewidywały przepisy proceduralne obowiązujące w Polsce od 1928 r.

Trzy powody

Przypominamy, że ograniczeniem prawa do sądu idącym dalej niż wyłączenie możliwości zaskarżenia orzeczenia kasatoryjnego jest dopuszczenie wniesienia kasacji na korzyść oskarżonego – niezależnie od powołania się na rażącą obrazę prawa – jedynie po skazaniu go na pozbawienie wolności bez warunkowego zawieszenia (art. 523 § 2 k.p.k.). Ograniczenie zdaje się wynikać z obawy o nadużywanie przez obrońców tego środka, czego konsekwencją mogłoby być znaczne wydłużenie rozpoznawania kasacji. Ważniejsza niż prawo oskarżonego do obrony staje się zatem sprawność funkcjonowania SN. Z łatwością wskazać można jednak co najmniej trzy powody poszerzenia dostępu do postępowania kasacyjnego.

Po pierwsze – brak takiego dostępu narusza zasadę równości, co rodzić może zastrzeżenia konstytucyjne. Można bowiem bez takiego ograniczenia zaskarżać wyrok sądu odwoławczego na niekorzyść. Ustawa pozostawia prokuratorowi możliwość wniesienia kasacji i od wyroku uniewinniającego, i od skazującego niezależnie od rodzaju orzeczonej kary. Trudno wyjaśnić, dlaczego drogę do kasacji na korzyść ma otwierać dopiero skazanie na więzienie bez warunkowego zawieszenia tej kary. Po drugie – o braku lub wystąpieniu podstawy kasacyjnej w postaci rażącego naruszenia prawa w najmniejszym nawet stopniu nie decyduje rodzaj ani rozmiar wymierzonej kary. Czy zatem skazany, którego ewidentnie błędne skazanie eliminuje ze środowiska (także zawodowego, w którym funkcjonował), ma życzyć sobie wymierzenia mu kary bezwzględnego pozbawienia wolności, aby „zasłużyć" na rozpoznanie jego sprawy przez SN? Po trzecie wreszcie – wskazane ograniczenie sprzyjać może rozpoznawaniu przez instancję odwoławczą zarzutów apelacyjnych obrońcy mniej wnikliwie, czy nawet powierzchownie, jeśli nie trzeba się liczyć z kontrolą SN w postępowaniu kasacyjnym. Zwolennicy dotychczasowego modelu nie zdołają osłabić powyższej argumentacji, powołując się na art. 521 § 1 k.p.k. Ten upoważnia ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego i rzecznika praw obywatelskich do wnoszenia tzw. kasacji nadzwyczajnych od każdego prawomocnego orzeczenia sądu kończącego postępowanie. Rzecz bowiem w tym, że dochodzi tutaj nawet do pogłębienia nierówności stron.

Marne pocieszenie

Oto bowiem prokurator generalny, będący wszak najwyższym przedstawicielem rzecznika oskarżenia, a niebawem może również ministrem sprawiedliwości, jest uprawniony do wnoszenia tzw. kasacji nadzwyczajnej, podczas gdy oskarżonemu działającemu poprzez obrońcę uprawnienie takie nie przysługuje. Marną pociechą okazuje się powierzenie tej kompetencji również rzecznikowi praw obywatelskich. Statystyka dowodzi bowiem, że w wielu wypadkach, w których złożenie kasacji na korzyść byłoby zasadne, wnioski kierowane do któregokolwiek z wymienionych organów nie są niestety uwzględniane. Potwierdzają to liczne orzeczenia Sądu Najwyższego, wskazujące na rażące naruszenie prawa w sytuacjach, w których wcześniej żaden z uprawnionych do tzw. kasacji nadzwyczajnej podmiotów naruszenia takiego nie dostrzegał i w konsekwencji odmawiał wniesienia nadzwyczajnego środka zaskarżenia.

Kasacja dla prezesów

Najprościej byłoby znieść ograniczenia przewidziane w art. 523 § 2 k.p.k. Możliwy jest jednak też model nieco bardziej zachowawczy: rozszerzenie wskazanego w art. 521 § 1 k.p.k. kręgu podmiotów uprawnionych do wnoszenia kasacji nadzwyczajnych. Naszym zdaniem – obok ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego i rzecznika praw obywatelskich – uprawnienie do złożenia kasacji na analogicznych zasadach przysługiwać powinno również prezesom samorządów prawniczych, których członkowie pełnią funkcje obrońców lub pełnomocników w sprawach karnych, a więc prezesowi Naczelnej Rady Adwokackiej oraz prezesowi Krajowej Rady Radców Prawnych. Te dwa instytucjonalne podmioty działają jako przedstawiciele samorządów zawodów zaufania publicznego, sprawując w tym zakresie funkcję publiczną. Warto przypomnieć, że prezesi obu samorządów już teraz posiadają możliwość wnoszenia kasacji w sprawach dyscyplinarnych od wyroków wydawanych przez wyższe sądy dyscyplinarne adwokatury i radców prawnych. Taki model kasacyjny w sprawach dyscyplinarnych funkcjonuje sprawnie.

Nic nie stałoby więc na przeszkodzie, by do ustawy procesowej wprowadzić możliwość sporządzenia kasacji przez prezesa NRA oraz prezesa KRRP. Stwarzałoby to oskarżonym możliwość występowania do właściwego organu samorządu, który – opierając się na profesjonalnych zespołach ekspertów – dokonywałby oceny zasadności zaskarżenia prawomocnego orzeczenia. W razie stwierdzenia, że wyrok oparty został na rażącym naruszeniu prawa, do prezesa kierowana byłaby rekomendacja wskazująca na potrzebę wniesienia kasacji. On zaś – analizując racje przedstawione przez zespół specjalistów działających w ramach danej korporacji – podejmowałby ostateczną decyzję w sprawie. Przedstawiona wyżej koncepcja nie jest bynajmniej całkowicie nowatorska. Podobną przedstawił kilka miesięcy temu sędzia SN W. Kozielewicz, nawiązując do dobrych doświadczeń związanych z kasacjami sporządzanymi przez prezesów korporacji prawniczych w sprawach dyscyplinarnych.

Korzyści płynące z zaproponowanego rozwiązania są dość oczywiste. Po pierwsze, wzmacnia ono prawo do sądu i do obrony osób skazanych z rażącym naruszeniem prawa. Po wtóre – poszerza możliwość eliminowania przez SN orzeczeń wydanych z rażącym naruszeniem prawa (choć bez kary bezwzględnego pozbawienia wolności), co powinno poprawić jakość i spójność orzecznictwa. Nie należy także tracić z pola widzenia, że procedura inicjująca kontrolę kasacyjną byłaby oparta na merytorycznej, wstępnej kontroli dokonywanej przez samorządy prawnicze, które – przejmując część zadań związanych z oceną wniosków o sporządzenie kasacji – odciążyłyby w ten sposób ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego oraz rzecznika praw obywatelskich. Jednocześnie poszerzono by możliwość wyboru drogi ubiegania się o kasację w tego typu przypadkach, co w znacznie większym stopniu sprzyjałoby realizacji zasady równości.

Trzeba przyznać, że uwzględnienie powyższej propozycji mogłoby nieco zwiększyć ilość kasacji wnoszonych do Sądu Najwyższego. Prawo do obrony przed niesłusznym wyrokiem skazującym, wydanym z rażącym naruszeniem prawa, wydaje się jednak przeważać nad ograniczeniem wnoszenia kasacji w pewnej kategorii spraw. Uzasadniając tego rodzaju ograniczenie potrzebą usprawnienia orzecznictwa Sądu Najwyższego, godzimy się w istocie na koszt z punktu widzenia praworządności zbyt wysoki. Postulowany model kasacji, zachowującej charakter nadzwyczajny oraz niepodważającej statusu podmiotów uprawnionych, dysponujących rozbudowanym zapleczem profesjonalnych współpracowników, stwarza dostateczne gwarancje, by kasacje składane w takim właśnie trybie nie były pozbawione rzetelnego, merytorycznego uzasadnienia lub też nie dotyczyły spraw, w których już prima facie należałoby wykluczyć rażące naruszenia prawa.

Prof. dr hab. Piotr Kardas jest przewodniczącym Komisji Legislacyjnej NRA, prof. dr hab. Jacek Giezek jest przewodniczącym Komisji Etyki NRA, prof. dr hab. Maciej Gutowski jest dziekanem ORA w Poznaniu

Polska procedura karna znów staje się przedmiotem prac legislacyjnych, których zakres Ministerstwo Sprawiedliwości przedstawiło w projekcie nowelizacji kodeksu postępowania karnego oraz niektórych innych ustaw. Proponowane zmiany – zmierzające przede wszystkim do odwrócenia reformy obowiązującej od 1 lipca 2015 r., zwłaszcza do wyeliminowania regulacji istotnie wzmacniających kontradyktoryjność procesu karnego – obejmują nie tylko procedurę karną, ale i przepisy kodeksu karnego. Wśród rozwiązań, które – najoględniej mówiąc – przywracają stan poprzedni, pojawia się pewna nowość: propozycja poszerzenia możliwości złożenia kasacji od wyroku sądu odwoławczego uchylającego wyrok sądu pierwszej instancji i przekazującego sprawę do ponownego rozpoznania. Takiej możliwości nie przewidywały przepisy proceduralne obowiązujące w Polsce od 1928 r.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Ewa Łętowska: Złudzenie konstytucjonalisty
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podsłuchy praworządne. Jak podsłuchuje PO, to już jest OK
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym nieprzemyślanym eksperymentem
Opinie Prawne
Marek Isański: Organ praworządnego państwa czy(li) oszust?