Jak przyspieszyć sprawy w sądach - komentuje Marek Domagalski

Gdyby w polskich sądach przestrzegano standardów racjonalności, zwiększyłaby się radykalnie ich sprawność.

Aktualizacja: 28.01.2017 07:07 Publikacja: 28.01.2017 06:00

Jak przyspieszyć sprawy w sądach - komentuje Marek Domagalski

Foto: Adobe Stock

Szkoda, że proces o zabójstwo Ewy Tylman nie jest tego początkiem.

W sądach cywilnych są jeszcze szybko prowadzone rozprawy. Dobrze przygotowana strona sprawnie prezentuje swoje stanowisko, a nawet dowody, następnie druga przedstawia swoje racje, a za chwilę zapada wyrok z klarownym uzasadnieniem. W sprawach karnych, zwłaszcza tych większych, które oczywiście muszą potrwać kilka czy nawet kilkanaście dni, trudno o tym marzyć. Takie cuda dzieją się jednak za granicą.

Wiele jest przyczyn zapaści sądownictwa w Polsce, teraz na dodatek polscy sędziowie chyba już zapomnieli, że proces może wartko się toczyć. Zapomnieli też obywatele. Nic dziwnego, jeśli w ostatnim ćwierćwieczu byli informowani głównie o kolejnych odroczonych rozprawach, najczęściej z powodu zwolnień lekarskich, a wyroki zapadały, gdy już niewielu pamiętało, o co w sprawie szło.

Przy okazji rozpoczętego na początku stycznia procesu oskarżonego o zabójstwo Ewy Tylman, który cieszy się dużym zainteresowaniem, pojawiła się nadzieja, że możemy śledzić arcyciekawy proces. Nie tylko dlatego, że dotyczy zdarzenia, które właściwie każdemu może czy mogło się przytrafić: spacer ze znajomą osobą nad rzeką, który okazał się tragiczny. Po drugie nie ma bezpośredniego dowodu z miejsca tragedii. Mamy więc proces poszlakowy, w którym tym bardziej logika prawnicza i doświadczenia życiowe, podstawowe narzędzia sędziego, są w użyciu.

Straciliśmy niestety bardzo cenną lekcję, gdyż poznański sąd wyznaczył rozprawy mniej więcej po jednej w miesiącu, a nie dzień po dniu. A nic tak nie edukuje i nie weryfikuje teoretycznych rozważań jak praktyka, w tym wypadku prawo w działaniu – jak uważają Brytyjczycy. Być może dlatego u nich, gdy proces trafia na wokandę, toczy się dzień po dniu, aż do końca.

W Polsce też sądy muszą zacząć tak pracować. To się należy podsądnym, prawnikom i nam wszystkim. Tego wymaga zwyczajnie sprawiedliwość.

Kilka takich spraw otworzyłoby oczy na prawo w Polsce i jego stosowanie.

Szkoda, że proces o zabójstwo Ewy Tylman nie jest tego początkiem.

W sądach cywilnych są jeszcze szybko prowadzone rozprawy. Dobrze przygotowana strona sprawnie prezentuje swoje stanowisko, a nawet dowody, następnie druga przedstawia swoje racje, a za chwilę zapada wyrok z klarownym uzasadnieniem. W sprawach karnych, zwłaszcza tych większych, które oczywiście muszą potrwać kilka czy nawet kilkanaście dni, trudno o tym marzyć. Takie cuda dzieją się jednak za granicą.

Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Co dalej z podsłuchami i Pegasusem po raporcie Adama Bodnara
Opinie Prawne
Ewa Łętowska: Złudzenie konstytucjonalisty
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podsłuchy praworządne. Jak podsłuchuje PO, to już jest OK
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym nieprzemyślanym eksperymentem