Po zakończeniu I wojny światowej Górny Śląsk był skazany na konflikt zbrojny. Zarówno odrodzonej Polsce, jak i osłabionym, ale wciąż groźnym Niemcom zależało na wysokorozwiniętym górnośląskim okręgu przemysłowym, który tworzyły setki kopalń, hut i fabryk, a który napędzało czarne złoto – węgiel. Coraz intensywniej rozpalał się także konflikt etniczny pomiędzy polską większością a mieszkającymi tu Niemcami i zgermanizowanymi Ślązakami. Mimo brutalnej akcji germanizacyjnej prowadzonej przez zjednoczone państwo niemieckie i licznych represji, przeważająca część ludności polskiej Górnego Śląska zachowała tożsamość narodową. Według niemieckiego spisu z 1910 r. Polacy stanowili 60 proc. mieszkańców tego regionu. Budzenie się nowoczesnej świadomości narodowej nabrało tempa w drugiej połowie XIX w. dzięki działalności licznych stowarzyszeń polskich oraz aktywności polskich działaczy społecznych, oświatowych i politycznych.
Podczas konferencji wersalskiej delegacja polska zaproponowała włączenie do Polski całego terytorium Górnego Śląska, argumentując taką decyzję przewagą liczebną ludności polskojęzycznej. Początkowo zwycięskie mocarstwa chciały się do tej prośby przychylić, ale ostatecznie dały się przekonać delegacji niemieckiej, która twierdziła, że bez przemysłu Górnego Śląska Niemcy nie będą w stanie spłacać reparacji wojennych. Nie bez znaczenia było także poparcie udzielone przez Brytyjczyków, którym zależało na utrzymaniu w Europie równowagi sił. Ostatecznie na mocy artykułu 88 traktatu wersalskiego losy spornego terytorium miał rozstrzygnąć plebiscyt.
Decyzja ta nie zadowoliła żadnej ze stron konfliktu. Ponieważ Górny Śląsk nadal formalnie był terytorium niemieckim, władze w Berlinie wzmogły państwowy terror wymierzony w propolsko nastawionych mieszkańców regionu. Jego narzędziami były niemieckie formacje wojskowe – tzw. Straży Granicznej (Grenzschutz) i paramilitarnych oddziałów ochotniczych (Freikorps). Odpowiedzią była fala strajków, którą dodatkowo podsycała pogarszająca się sytuacja gospodarcza. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że linie podziałów narodowościowych dość precyzyjnie pokrywały się z podziałami społecznymi. Polacy mieszkali głównie na wsi i przeważali wśród robotników; dwory, fabryki i miasta były niemieckie. Wystąpienia antyniemieckie miały coraz częściej charakter spontaniczny, polscy politycy nie do końca panowali nad sytuacją. Z kolei niemieckie interwencje podczas strajków były bardzo brutalne, np. w styczniu 1919 r. w Królewskiej Hucie (dzisiaj Chorzów) zginęło od kul niemieckich żandarmów kilkanaście osób.
Preludium I powstania śląskiego było tzw. powstanie oleskie, do którego doszło w nocy z 7 na 8 czerwca 1919 r. w okolicach miasteczka Olesno. Ponieważ tuż za rzekami Prosną i Liswartą stacjonowały regularne odziały wojska polskiego, miejscowi działacze niepodległościowi wpadli na pomysł samodzielnego opanowania Olesna i przyłączenia go do Polski. Dla powodzenia akcji kluczowe było jednak uzyskanie militarnego wsparcia zza rzek. A także zdobycie pewnej leśniczówki, gdzie rzekomo miał znajdować się niemiecki magazyn broni. Leśniczówkę zajęto, ale istnienie magazynu okazało się wielką blagą. Dlatego 300-osobowy oddział, który zgromadził się między Wachowem i Łowoszowem, zmuszony był rozproszyć się i nie mógł wedle planu zaatakować baterii niemieckiej artylerii w Wojciechowie. Udało się jedynie zerwać łączność telefoniczną i zaminować most pod Sowczycami. Niemieckie władze wyłapały niedoszłych powstańców i poddały ich brutalnym represjom.
III powstanie śląskie: pododdział powstańczy w Rybniku. Widoczni ochotnicy z karabinami; maj 1921 r.