Wśród rządowych koalicjantów nie ma zgody w sprawie poparcia Funduszu Odbudowy i Krajowego Planu Odbudowy. Prawo i Sprawiedliwość ma świadomość wątpliwości ze strony Solidarnej Polski. Jednocześnie partia Jarosława Kaczyńskiego liczy w Sejmie na głosy posłów opozycji.
Kaczyński zabrał głos w sprawie funduszu podczas ostatniej posiedzenia rządu. Jak podaje Onet.pl, wicepremier tłumaczył Ziobrze, że "fundusz to gigantyczna szansa, że nie można jej zmarnować".
Za poparciem funduszu opowiadali się również premier Mateusz Morawiecki, wiceminister funduszy regionalnych Waldemar Buda i szef komitetu stałego Rady Ministrów Łukasz Schreiber.
W odpowiedzi Zbigniew Ziobro miał poinformować, że swojego zdania nie zmienia. Przypomniał również, że w sejmowej zamrażarce leży kilkanaście ustaw. Część uczestników posiedzenia uważa, że w ten sposób minister sprawiedliwości "podał swoją cenę" za poparcie funduszu.
Z opinią taką nie zgadzają się politycy Solidarnej Polski. Tłumaczą, że w ten sposób Ziobro wskazywał, że rządowa koalicja nie działa. - Rada koalicji się nie spotyka, tematy są narzucane z góry i cały czas chcą nas stawiać pod ścianą - argumentują.