Ks. Stopka: Bądźcie przyszłością

Powszechność misji Kościoła realizuje się w różnorodności jego wiernych. To ona jest kształtem jedności i niezbywalnym sposobem jej ciągłego budowania. Pokazał to synod poświęcony młodzieży i wierze.

Publikacja: 14.11.2018 18:25

Ks. Artur Stopka

Ks. Artur Stopka

Foto: materiały prasowe

„Wy nie jesteście żadną przyszłością Kościoła! Wy jesteście teraźniejszością Kościoła! Bo to nie chodzi o to, że będziecie tworzyć Kościół jutro, ale o to, że tworzycie go dzisiaj" - mówił do młodych zgromadzonych w łódzkiej katedrze w nocy z 31 października na 1 listopada br. abp Grzegorz Ryś. Być może uświadomienie sobie przez Kościół tego faktu i wypowiedzenie go głośno okaże się największym dokonaniem zakończonego 28 października XV Zwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów. Zgromadzenia, które odbywało się pod hasłem „Młodzież, wiara i rozeznawanie powołania".

Temat bezpośrednio odnosił się do ogromnej liczby ludzi (ok. 1,8 mld), ponieważ termin „młodzież" został podczas Synodu potraktowany bardzo szeroko. Do tej grupy zaliczono osoby w wieku od 16 do 29 lat. Oznacza to zdecydowane przełamanie częstego w myśleniu kościelnym schematu, zgodnie z którym młodzi to przede wszystkim nastolatkowie. Obejmując niejako „oficjalnie" kategorią młodości również niemal trzydziestolatków, Kościół dał jasny sygnał, że dostrzega i uwzględnia dokonujące się w skali świata przemiany dotyczące grup wiekowych, wynikające m. in. z wydłużenia przeciętnego ludzkiego życia na ziemi.

Nieuzasadniony niepokój

W niektórych znaczących środowiskach kościelnych na świecie tegoroczny Synod budził obawy do tego stopnia, że tuż przed rozpoczęciem pojawiły się szeroko upublicznione głosy wzywające do rezygnacji z jego przeprowadzenia. Przebieg obraz pokazał zdecydowanie, że wszelkie niepokoje były budowane na wyrost, końcowy dokument (długi i jak to ktoś określił „gęsty") nawet w kwestiach drażliwych i budzących emocje, takich jak seksualność, w pełni zasługuje na określenie „wyważony". Podczas Synodu nie doszło do żadnego przełomu, nie zmieniono w najmniejszym szczególe doktryny ani nie naruszono jakichkolwiek struktur. Nie miało miejsca redefiniowanie prawd wiary i zasad moralnych. Ci, którzy spodziewali się rewolucji w jakiejkolwiek kwestii, najprawdopodobniej doznali sporego rozczarowania albo odetchnęli z ulgą.

XV Zgromadzenia Ogólne Synodu Biskupów nie wypracowało też uniwersalnego wzorca, schematu, szablonu duszpasterstwa młodych i ich funkcjonowania w Kościele, który sprawdzałby się zawsze i wszędzie. Przeciwnie, pokazało ogromną różnorodność sytuacji i okoliczności, w jakich młodzi uczestniczą w życiu Kościoła, a także przeszkody i uwarunkowania, które im to uczestnictwo utrudniają lub wręcz uniemożliwiają. Synod zwrócił uwagę na odmienność i skalę problemów, z którymi muszą się mierzyć w różnych częściach i zakątkach świata. Właśnie w tej różnorodności realizuje się powszechność misji Kościoła. Ta różnorodność w samym Kościele jest - można chyba tak powiedzieć - kształtem jedności i niezbywalnym sposobem jej ciągłego budowania.

Ryzykowne wydają się próby wyciągania daleko idących wniosków z wyników głosowania nad poszczególnymi punktami synodalnego dokumentu końcowego albo z faktu, że zaledwie pięć z spośród prawie 170 punktów tekstu przyjęto jednogłośnie. O wiele ważniejsze jest to, o czym wspomniał papież Franciszek w dniu zakończenia tegorocznego Zgromadzenia Synodu. Według niego pierwszym owocem powinien być właśnie wzór metody, którą starano się stosować w pracach synodalnych już od fazy przygotowawczej. „Styl synodalny, którego głównym celem nie jest opracowanie dokumentu, również wartościowego i użytecznego. Jednak ważniejsze od dokumentu jest to, aby szerzył się pewien sposób bycia i współpracy, młodych i starych, słuchając i rozeznając, by wypracować decyzje duszpasterskie zgodne z rzeczywistością" - wyjaśniał Franciszek przed modlitwą Anioł Pański, porównując Synod do winobrania, obiecującego dobre wino.

Nie znaczy to, że sam dokument należy lekceważyć. To materiał wymagający dalszej refleksji, analiz, rozmów, tego, co Papież obrazowo nazwał „fermentacją". Nie bez powodu jego motywem przewodnim stała się droga uczniów do Emaus. Ta zawarta w Ewangelii wg św. Łukasza opowieść opowiada o ludziach rozczarowanych przebiegiem wydarzeń, którzy oddalają się od wspólnoty. Warto uświadomić sobie, co skłania ich do powrotu. Wrócili dopiero wtedy, gdy nie tylko spotkali i wysłuchali Jezusa, ale gdy Go rozpoznali przy łamaniu chleba i zrozumieli, że ich oczekiwania wielokrotnie przerosła rzeczywistość - rzeczywistość Zmartwychwstania. Odchodzący z Jerozolimy rozczarowani uczniowie Chrystusa przypominają wielu młodych, którzy po odbyciu wstępnej, dziecięcej formacji, czują osamotnienie i rozczarowanie, gdy np. zderzają się z tzw. tradycyjnym duszpasterstwem, nastawionym przede wszystkim na konserwowanie wiary, przy milczącym, błędnym założeniu, że została ona im już na tym etapie w pełni przekazana.

Przed rozpoczęciem Synodu można było odnieść wrażenie, że spora część jego uczestników nastawia się na poznanie „oczekiwań" młodych i szukanie sposób ich spełniania, niczym jakaś instytucja usługowa pracująca nad swą ofertą „dla" kolejnej grupy. Przebieg obrad i końcowy dokument nie dają podstaw do stwierdzenia, że taka opcja przeważyła. Chociaż ogromny nacisk został położony na kwestię „słuchania", to jednak nie o przyjmowanie swoistego zamówienia, jakiejś listy życzeń i zapotrzebowań młodych wobec Kościoła w nim chodzi. Dokument końcowy wskazuje, że młodzi chcą być „wysłuchani, uznani i aby im towarzyszyć". Czują się pełnoprawnymi członkami Kościoła, których głos jest uznawany „za ciekawy i pożyteczny na płaszczyźnie społecznej i kościelnej". Tak jak wszyscy pozostali tworzący wspólnotę wiary chcą spotkać Jezusa

Z opublikowanej przez Katolicką Agencję Informacyjną analizy dokumentu końcowego tegorocznego zgromadzenia synodalnego można się dowiedzieć, że jego trzecia część mówi najpierw o Kościele młodym, będącym ikoną zmartwychwstania, „o wspólnym wędrowaniu z młodymi, o pragnieniu dotarcia do wszystkich młodych, o nawróceniu duchowym, duszpasterskim i misyjnym". Wskazuje, że proces synodalny nadal trwa, a krajowe konferencje biskupie i Kościoły partykularne powinny dalej iść podjętą w czasie trzytygodniowych obrad w Watykanie drogą i angażować się w rozeznanie wspólnotowe, co zakłada włączanie w to także tych, którzy nie są biskupami.

Niepokój, marzenia i pragnienie życia

W krótkim liście do młodych ojcowie synodalni napisali, że zebrali się, aby słuchać głosu „wiecznie młodego" Jezusa Chrystusa i rozpoznać w Nim ich liczne głosy, ich okrzyki radości, narzekania i milczenia. „Wiemy o waszych poszukiwaniach wewnętrznych, o radościach i nadziejach, o smutkach i lękach stanowiących wasz niepokój. Pragniemy, abyście usłyszeli teraz nasze słowo: chcemy przyczynić się do waszej radości, aby wasze oczekiwania stały się ideałami. Jesteśmy pewni, że z waszym pragnieniem życia będziecie gotowi starać się, aby wasze marzenia ucieleśniły się w waszym życiu i w ludzkiej historii" - stwierdzili., Dodali, że Kościół jest dla młodych matką, nie opuści ich, jest gotów im towarzyszyć „na nowych drogach, na wspaniałych ścieżkach, gdzie wiatr Ducha wieje mocniej, rozpraszając chmury obojętności, powierzchowności, zniechęcenia".

Biskupi uczestniczący w tegorocznym Synodzie poprosili młodych, aby umiłowanemu przez Boga światu, który dziś jest skoncentrowany na rzeczach materialnych, na doraźnym sukcesie, przyjemnościach i miażdży słabych, pomogli powstać i skierować spojrzenie ku miłości, pięknu, prawdzie, sprawiedliwości. Zapewnili, że podjętą podczas prac synodalnych pielgrzymkę pragną teraz kontynuować w każdym zakątku ziemi, gdzie Pan Jezus posyła ich jako uczniów-misjonarzy. Napisali też, że Kościół i świat pilnie potrzebują entuzjazmu młodych, potrzebuje też, by stali się towarzyszami drogi najbardziej kruchych, ubogich, zranionych przez życie.

„Jesteście chwilą obecną, bądźcie najjaśniejszą przyszłością" - brzmi ostatnie zdanie listu. Najwyraźniej do niego nawiązywał abp Grzegorz Ryś, gdy w nocy przed uroczystością Wszystkich Świętych zwracał się do młodych zgromadzonych w łódzkiej katedrze. „Młodzi, ja bym chciał, abyście wiedzieli, jak dla nas jest ważne to, że wy dzisiaj tu jesteście. To naprawdę nie jest tak, że my coś robimy dla was, tylko całe szczęście bierze się stąd, że możemy coś zrobić razem" - mówił. To współbrzmi ze słowami przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski abp. Stanisława Gądeckiego, który po zakończeniu prac Synodu wyjaśniał, że potrzeba takiej zmiany w Kościele, by był on traktowany jako dom przez młodych, by młodzi nie widzieli w parafii biura, ale przede wszystkim miejsce, „które jest przygarniające", miejsce spotkania ze sobą, w którym można też usłyszeć ciekawą myśl czy radę oraz odkrywać swoje powołanie.

Abp Ryś powiedział w swojej katedrze coś jeszcze: „To spotkanie nie było po to, żebyście za 20 lat przejęli Kościół, jak ja się już zestarzeję, tylko o to, żebyście dzisiaj razem z nami ten Kościół robili". Upowszechnienie tego sposobu myślenia o młodych i Kościele będzie prawdziwym sukcesem tegorocznego zgromadzenia synodalnego.

„Wy nie jesteście żadną przyszłością Kościoła! Wy jesteście teraźniejszością Kościoła! Bo to nie chodzi o to, że będziecie tworzyć Kościół jutro, ale o to, że tworzycie go dzisiaj" - mówił do młodych zgromadzonych w łódzkiej katedrze w nocy z 31 października na 1 listopada br. abp Grzegorz Ryś. Być może uświadomienie sobie przez Kościół tego faktu i wypowiedzenie go głośno okaże się największym dokonaniem zakończonego 28 października XV Zwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów. Zgromadzenia, które odbywało się pod hasłem „Młodzież, wiara i rozeznawanie powołania".

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Dubravka Šuica: Przemoc wobec dzieci może kosztować gospodarkę nawet 8 proc. światowego PKB
Opinie polityczno - społeczne
Piotr Zaremba: Sienkiewicz wagi ciężkiej. Z rządu na unijne salony
Opinie polityczno - społeczne
Kacper Głódkowski z kolektywu kefija: Polska musi zerwać więzi z izraelskim reżimem
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Wybory do PE. PiS w cylindrze eurosceptycznego magika
Opinie polityczno - społeczne
Tusk wygrał z Kaczyńskim, ograł koalicjantów. Czy zmotywuje elektorat na wybory do PE?