Prokuratorzy Mariusz Krasoń, Katarzyna Kwiatkowska, Ewa Wrzosek, Jarosław Onyszczuk, Daniel Drapała oraz kilkunastu innych muszą porzucić swoje macierzyste jednostki i ekspresowo udać się w Polskę. Powód? Oficjalny: mają wspomóc jednostki w kraju dotknięte koronawirusem. Nieoficjalny: będą pracować z daleka od domu za karę.
Decyzję podjął Bogdan Święczkowski, od 2016 r. prokurator krajowy i pierwszy zastępca prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry. Dolegliwości dotykają m.in. śledczych zrzeszonych w krytycznym wobec prokuratorskich władz Stowarzyszeniu Prokuratorów Lex Super Omnia.
Rzecznik Praw Obywatelskich zwraca uwagę, iż prokuratura nie widzi, że każda taka delegacja stanowi daleko idącą ingerencję w sferę prawnie chronionych praw pracowniczych. Prokurator-pracownik postrzegany jest wyłącznie jako przedmiot podejmowanych wobec niego działań, a nie jako jednostka korzystająca z autonomii, której przysługują prawa chronione konstytucyjnie.
RPO wskazuje, że przed delegowaniem prokuratora bez jego zgody do innej jednostki, Prokurator Generalny lub Krajowy musi ustalić, czy jego sytuacja rodzinna lub względy osobiste nie czynią tego niedopuszczalnym. W związku z tym zwrócił się do Państwowej Inspekcji Pracy, by sprawdziła, czy brak takiego ustalenia nie narusza przepisów prawa pracy.
Czytaj także: