Ministerstwo Finansów ujawniło niektóre szczegóły dotyczące tzw. exit tax. To nowy podatek dochodowy od niezrealizowanych zysków w przypadku wyprowadzenia z Polski działalności firmy albo zmiany miejsca zamieszkania osoby fizycznej.
Czytaj także: Exit tax: pośpiech zaszkodzi biznesowi i inwestycjom
Kosztowny wyjazd za granicę
Wyjaśnienia biura prasowego MF są potwierdzeniem wcześniejszych sygnałów. Podatkiem ma być zatem objęty nie tylko biznes, ale też osoby nieprowadzące działalności gospodarczej, a wyprowadzające się z Polski. Te zapłacą podatek tylko od hipotetycznych zysków z papierów wartościowych i instrumentów finansowych wartych ponad 2 mln zł. Mimo tej ulgi będzie to znacząca zmiana, zwłaszcza że nowy podatek ma być uchwalony jeszcze tej jesieni i obowiązywać od 1 stycznia 2019 r.
W przypadku działalności gospodarczej resort na razie nie przewiduje podobnego progu dla niskich obrotów czy aktywów przedsiębiorstwa. Wyprowadzenie za granicę przedsiębiorstwa albo jego zorganizowanej części ma być opodatkowane tak jak gdyby zostało ono sprzedane w kraju. Resort wyjaśnia, że chodzi o sytuację, w której „Polska utraci prawo do opodatkowania dochodu z ich zbycia (realizacji zysku kapitałowego)".
Ministerstwo Finansów zapowiada, że będą wprowadzone różne formy złagodzenia nowej daniny. Otóż mali przedsiębiorcy, rozliczający podatek dochodowy w formie ryczałtu ewidencjonowanego albo karty podatkowej, zapłacą ten podatek według stawki 3 proc. Zapłatę będzie można rozłożyć na raty na pięć lat.