Melak: Sprawiedliwość dosięgnie Tuska

- Katastrofa smoleńska nie była nieszczęśliwym wypadkiem. To mógł być zamach! – mówi poseł PiS Andrzej Melak

Aktualizacja: 13.11.2017 15:48 Publikacja: 12.11.2017 17:34

Poseł PiS Andrzej Melak

Poseł PiS Andrzej Melak

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Rzeczpospolita: Piątkowa miesięcznica smoleńska była jedną z ostatnich?

Andrzej Melak, poseł Prawa i Sprawiedliwości: Miesięcznice będą jeszcze przez jakiś czas. Potem będą rocznice. Ten ruch, który powstał prawie osiem lat temu, ma swoją historię i będzie kontynuowany. Nie tylko w Warszawie. Powstaną pomniki ofiar smoleńskich i świętej pamięci prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Postaramy się wyciszyć i skończą się przemarsze na Krakowskim Przedmieściu.

W kwietniu 2018 roku, jak mówił Jarosław Kaczyński, miesięcznica odbędzie się po raz ostatni?

Nie łapmy prezesa za słowa. Do kwietnia daleko. Miały być pomniki, a nie ma jeszcze miejsca. Bądźmy cierpliwi.

Rafał Trzaskowski, kandydat Platformy Obywatelskiej na prezydenta, uważa, że powinno być referendum w sprawie postawienia pomników.

W sprawie postawienia w Warszawie obcego kulturowo meczetu referendum nie było, a ma być w sprawie pomników? Pomniki smoleńskie powinny stanąć przed Pałacem Prezydenckim. Wydeptaliśmy sobie te pomniki setkami tysięcy kilometrów podczas rocznic, miesięcznic, a wcześniej gromadząc się przed Pałacem Prezydenckim. To było faktyczne referendum narodu!

A czy miesięcznice smoleńskie nie kończą się dlatego, że są coraz mniej popularne, jest na nich coraz niższa frekwencja i spotykają się z oporem coraz liczniejszych kontrmanifestantów?

Po co powtarzać kłamstwa? To kolejny sposób walki z pamięcią. Walczono już przeciwko tym, którzy modlili się za powstańców Warszawy, tym, którzy tworzyli Solidarność, tym, którzy uczestniczyli w demonstracjach w okresie stanu wojennego, którzy pamiętali o 3 maja i 11 listopada, o powstaniu listopadowym, powstaniu styczniowym, rzezi Pragi, tak też walczy się kłamstwem z modlącymi się za ofiary katastrofy smoleńskiej.

Antoni Macierewicz powiedział, że na wiosnę będzie raport o przyczynach katastrofy smoleńskiej.

Tak powiedział, ale wątpię, czy do wiosny uda się sporządzić raport kompleksowo wyjaśniający przyczyny katastrofy. Nie wszystko uda się przebadać i opisać. Nie skończyły się wszystkie ekshumacje, które trwają. Katastrofy smoleńskiej może nie udać się do końca wyjaśnić, tak jak w USA zamachu na Kennedy'ego. Tak potężny kraj nie potrafił wyjaśnić do końca zamachu na swojego prezydenta. Najważniejsze, żeby badania ekspertów podkomisji były przeprowadzone uczciwie i przekonały do siebie większość społeczeństwa.

Podkomisja smoleńska, która pracuje pod auspicjami MON, jest wiarygodna? Pracują tam ludzie, którzy nie zajmowali się badaniem katastrof lotniczych, a ich przygotowanie może pozostawiać wiele do życzenia.

To są fachowcy. Nie ma presji czasu. Współpraca z międzynarodowymi instytucjami uwiarygodni prace podkomisji. Gdyby śledztwo od początku prowadzono w sposób transparentny, w sposób uczciwy i zgodny z kanonami śledztwa, to cały świat przyjąłby jego ustalenia.

Czy podkomisja smoleńska może wyjaśnić przyczyny katastrofy bez dostępu do czarnych skrzynek i wraku oraz bez obecności jej członków na miejscu zdarzenia?

Zgromadzone dowody mogą pozwolić na wiele. Nie trzeba było być w Smoleńsku, żeby wyjaśnić katastrofę smoleńską.

Antoni Macierewicz jest gwarantem tego, że uda się wyjaśnić przyczyny katastrofy? Obecny szef MON przez lata mnożył różne hipotezy zamachu, a nawet mówił, że trzy osoby przeżyły katastrofę.

A jest pan pewien, że trzy osoby nie przeżyły katastrofy smoleńskiej, bo ja nie?! Słyszałem reporterów, którzy byli na miejscu zdarzenia, i mówili, że trzy osoby przeżyły. Polski wywiad powinien to zbadać.

I co się mogło stać z tymi, którzy przeżyli? Byli dobijani przez Rosjan?

Niczego nie można wykluczyć. Kłamstwo smoleńskie jest powtarzane jak kłamstwo katyńskie.

Zakłada pan, że do katastrofy smoleńskiej mogło dojść w wyniku zamachu?

Tak. Katastrofa smoleńska nie była nieszczęśliwym wypadkiem. To mógł być zamach!

A jakie są na to dowody?

Już godzinę po katastrofie polska strona wykluczyła zamach i winą obarczyła pilotów, co było przez lata powtarzane. To było nienormalne i w tym kierunku szło śledztwo. To nie mógł być naturalny wypadek.

Wobec kogo powinny zostać wyciągnięte konsekwencje?

Donald Tusk był wtedy premierem i on powiedział, że odpowiedzialność za katastrofę smoleńską bierze na siebie. Minister Radosław Sikorski załatwiał sprawy dyplomatyczne z Rosją. Tomasz Arabski uzgadniał wizytę z rosyjskimi przedstawicielami. Odpowiedzialni są też Bogdan Klich, ówczesny szef MON, i okłamująca świat Ewa Kopacz, która była na miejscu po katastrofie. Pozwolono zniszczyć dowody, zagrodzić teren, zabetonować go, oddano nasz wrak i czarne skrzynki Rosjanom. Ktoś musi w końcu ponieść odpowiedzialność za katastrofę smoleńską. Jak należało postępować po katastrofie, pokazała maleńka Holandia, która po zestrzeleniu malezyjskiego samolotu z jej obywatelami odzyskała szczątki wraku z kraju objętego wojną. Polska została upokorzona przez Rosję za przyzwoleniem rządzących polityków PO.

Wobec żadnej z wymienionych osób nie toczy się postępowanie ani żadna nie ma postawionych zarzutów.

Bądźmy spokojni. Nie o wszystkim wiemy. Pan Tusk już zeznawał w charakterze świadka. W stosunku do pana Arabskiego toczy się proces. Generał Paweł Bielawny został skazany. Wszystko powoli. I Tuska dosięgnie ramię sprawiedliwości. Działania polityków PO doprowadziły do śmierci 96 osób.

Nie ma pan na to dowodów.

Oni oddali śledztwo Rosji.

Śledztwo toczy się w Polsce.

Ton śledztwu nadała Rosja. Oni zakłamali fakty za przyzwoleniem władz PO. Winny katastrofy smoleńskiej i zaniechaniom przy śledztwie powinni zostać ukarani. Tusk teraz siedzi na gorącym krześle w Brukseli, ale sprawiedliwość upomni się o niego. Przyjdzie czas, że tym wszystkim ludziom ziemia zacznie palić się pod nogami. Prokuratura działa.

Czy Jarosław Kaczyński powinien zostać premierem RP?

Polska powinna być dobrze rządzona, a Polacy powinni czuć, że rząd o nich dba. Sprawy personalne nie są najważniejsze. W grach zespołowych liczy się cały zespół, nie tylko przywódca. Mamy dobrego kapitana Beatę Szydło, która cieszy się uznaniem znacznej części opinii społecznej, została uznana przez magazyn „Forbes" za jedną z najbardziej wpływowych kobiet świata. Nie ma powodów do zmiany premiera. Wszyscy mamy poczucie, że jest dobrze, a może być jeszcze lepiej. Nic na siłę.

Nie wszyscy mają poczucie,że jest dobrze, gdyż obóz rządzący obwinia prezydenta o spowalnianie reformy sądowej. Prezydent nie jest hamulcowym dobrej zmiany?

Każdy zespół ma swojego kapitana, sternika, ale też czasem trzeba wdepnąć na hamulec, gdy widzi się ostre zakręty. Wszystko odbywa się zgodnie z planem.

Rzeczpospolita: Piątkowa miesięcznica smoleńska była jedną z ostatnich?

Andrzej Melak, poseł Prawa i Sprawiedliwości: Miesięcznice będą jeszcze przez jakiś czas. Potem będą rocznice. Ten ruch, który powstał prawie osiem lat temu, ma swoją historię i będzie kontynuowany. Nie tylko w Warszawie. Powstaną pomniki ofiar smoleńskich i świętej pamięci prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Postaramy się wyciszyć i skończą się przemarsze na Krakowskim Przedmieściu.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Grzegorz Braun kandydatem Konfederacji w wyborach do PE
Polityka
Spięcie w Sejmie. Wicemarszałek do Bąkiewicza: Proszę opuścić salę
Polityka
„Karczemna kłótnia” w PiS po decyzji o listach. Okupacja drzwi do gabinetu Jarosława Kaczyńskiego
Polityka
Afera zegarkowa w MON. Mariusz Błaszczak: Trzeba wyciągnąć konsekwencje
Polityka
Zmiana prokuratorów od Pegasusa i ogromna presja na sukces