- Ludzie walczą na trzecim, czwartym, piątym miejscu na liście wyborczej. Dla nich każdy dzień się liczy - stwierdził.
Na uwagę prowadzącego, że decyzja o przesunięciu posiedzenia wywołała falę spekulacji o możliwości uchwalenia ustaw, których przez następne 4 lata uchwalić być może nie będzie można, Cymański odparł: - - Też o tym pomyślałem, ale prawo jest zachowane. Natomiast ta refleksja, ta rozmowa i ten cały ambaras z tym związany to jest bardzo mocna przesłanka - i będę pierwszym, jeżeli pan Bóg i wyborcy pozwolą zasiąść w Sejmie - żeby w nowej kadencji to zmienić - dodał.
Cymański omawiał również jeden z punktów programu PiS, którego realizacje partia rządząca zapowiedziała na następna kadencję. Chodzi o możliwość zatrzymania i pociągnięcia do odpowiedzialności karnej sędziego, posła lub senatora bez zgody izb, na wniosek prokuratora generalnego skierowany do Sądu Najwyższego.
Poseł PiS wyjaśniał, że jest to odpowiedź na oczekiwania ludzi. Na uwagę, że wpisanie takiego punktu do programu i nieinformowanie o nim opinii publicznej daje później PiS-owi wygodne tłumaczenie przy wprowadzaniu zmian, Cymański odparł, że "zawsze go wkurzało w prawicy, że jest frajerska".
- Uważam, że w życiu i w polityce trzeba też być przenikliwym i uczyć się. I my się uczymy. Wyborcy chcą, nasi wyborcy: "bądźcie również cwani i sprytni, nie bądźcie tacy prymitywni" - stwierdził Tadeusz Cymański.