Prawo jazdy: egzaminator nie może potęgować stresu zdającego - wyrok WSA

Wojewódzki Sąd Administracyjny podtrzymał decyzję o unieważnieniu egzaminu na prawo jazdy podczas którego zdająca miała najechać na nogi egzaminatora.

Publikacja: 05.05.2021 10:45

Prawo jazdy: egzaminator nie może potęgować stresu zdającego - wyrok WSA

Foto: Fotorzepa / Robert Gardziński

Marszałek Województwa unieważnił egzamin praktyczny na kategorię "B" prawa jazdy przeprowadzony w sierpniu 2019 r. w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w K. Swoją decyzję oparł m.in. na analizie materiału video. Egzamin został przerwany, gdy zdająca nieprawidłowo wykonała zadanie „Ruszanie z miejsca do przodu na wzniesieniu".

Czytaj także:

Prawo jazdy: nagrania z kamer na egzaminie interpretowano odmiennie - wyrok WSA w Krakowie

Musiała uważać nie tylko na przeszkody

Przebieg egzaminu przedstawiono następująco: egzaminator poprzez wskazanie ręką nakazał osobie egzaminowanej, by podjechała w jego kierunku. Osoba egzaminowana dojechała do miejsca, w którym wykonuje się zadanie. Egzaminator stojąc blisko pojazdu egzaminacyjnego wskazał ręką miejsce zatrzymania pojazdu. Po zatrzymaniu pojazdu stwierdził, że osoba egzaminowana uderzyła w jego nogi. Zdająca miała zastrzeżenia do egzaminatora, że stał za blisko pojazdu. Kąt jaki ukazuje kamera nie obrazował, czy do takiego uderzenia faktycznie doszło. W wyniku tej sytuacji egzamin został jednak przerwany.

Marszałek Województwa uznał, że egzaminator nierzetelnie wypełnił swoje obowiązki, a swoim postępowaniem naruszył § 27 pkt 3 Rozporządzenia w sprawie egzaminowania osób ubiegających się o uprawnienia do kierowania pojazdami, szkolenia, egzaminowania i uzyskiwania uprawnień przez egzaminatorów oraz wzorów dokumentów stosowanych w tych sprawach. Zgodnie z tym przepisem "podczas części praktycznej egzaminu państwowego egzaminator przekazuje osobie egzaminowanej polecenia dotyczące kierunku jazdy lub wykonania określonego zadania egzaminacyjnego; polecenia te nie mogą być sprzeczne z obowiązującymi na drodze zasadami ruchu drogowego lub stwarzać możliwości zagrożenia jego bezpieczeństwa".

Zdaniem Marszałka egzaminator swoim postępowaniem negatywnie wpłynął na sposób jazdy oraz zachowanie zdającej. Stojąc bardzo blisko pojazdu stworzył egzaminowanej dodatkowe utrudnienie. Musiała uważać nie tylko na przeszkody i ograniczenia na placu manewrowym, ale także na egzaminatora.

Jak podkreślono, nie można obarczać winą osoby egzaminowanej za niepoinformowanie oraz doprowadzenie do stworzenia zagrożenia przez egzaminatora, gdyż stał bardzo blisko pojazdu egzaminacyjnego, a które to doprowadziło do "rzekomego" najechania na nogi egzaminatora. Marszałek nie miał wątpliwości, że powstała sytuacja obciąża przede wszystkim egzaminatora, gdyż to na nim ciąży obowiązek zapewnienia w maksymalnym stopniu bezpieczeństwa podczas trwania egzaminu. Opinię tę podzieliło Samorządowe Kolegium Odwoławcze. Zwróciło uwagę, że egzaminator wskazując miejsce, z którego ma być wykonywane zadanie, nie zachował należytej ostrożności, to znaczy nie odsunął się na bezpieczną odległość od pojazdu, czym dodatkowo zestresował egzaminowaną. - Egzaminowana zwracając uwagę na gesty wykonywane przez egzaminatora mogła odnieść wrażenie, że chodzi o podjechanie do przodu – zauważono.

W konsekwencji również SKO przyjęło, że egzaminator nieprawidłowo zakończył egzamin opierając się na przepisie art. 52 ust. 2 ustawy o kierujących pojazdami – zachowanie osoby zdającej nie zagrażało bowiem bezpośrednio życiu i zdrowiu uczestników ruchu drogowego, niebezpieczna sytuacja została wykreowana zaś przez samego egzaminatora.

Egzaminator: stanowisko organów wzajemnie sprzeczne

W skardze do sądu egzaminator nie zgodził się z twierdzeniem obu organów, że to on swoim zachowaniem stworzył sytuację zagrażającą zdrowiu. Jego zdaniem zarzut taki byłby zasadny, gdyby to on "przemieszczał się w stronę pojazdu w czasie jazdy, lub po jego zatrzymaniu w niewłaściwym do wykonania zadania miejscu, podszedł do pojazdu", ale nie miało miejsca. Egzaminator zwrócił uwagę, że stanowisko organów jest wzajemnie sprzeczne, gdyż z jednej strony przyjmują, że podczas egzaminu doszło do sytuacji zagrażającej życiu lub zdrowia, a jednocześnie stwierdzają "niezasadność zastosowania art. 52 ust. 2 ustawy dowodząc, że wina leży po stronie egzaminatora". Ustalenie organów, że w czasie egzaminu egzaminator naruszył § 27 pkt 3 Rozporządzenia dlatego, że stał obok stanowiska przeznaczonego do wykonania zadania egzaminacyjnego zostało oparte na jednostronnej ocenie przebiegu egzaminu. Brak było bowiem postaw do przyjęcia, że zachowanie egzaminatora stworzyło możliwość wystąpienia zagrożenia dla bezpieczeństwa, w sytuacji gdy polecenie egzaminatora dotyczyło wyłącznie zajęcia pozycji w wyznaczonym do wykonania zadania miejscu, zaś decyzję o sposobie wykonania tego polecenia, w tym o kierunku jazdy, podjęła samodzielnie egzaminowana. - Fakt ten został całkowicie zignorowany przez organy obu instancji i usprawiedliwiony stresem – podkreślił egzaminator.

Działanie w dodatkowym stresie nie może być uznane za normę

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach (sygn. akt II SA/Gl 904/20) uznał, że przy dodatkowych utrudnieniach zdająca nie ponosi winy za niegroźne uderzenie w nogi egzaminatora.

Jak wskazano w uzasadnieniu wyroku, nawet gdyby przyjąć, że istnieją pewne wątpliwości co do oceny zachowania egzaminatora w odniesieniu do treści § 27 pkt 3 rozporządzenia, to zdaniem sądu nie powinny być one interpretowane na niekorzyść egzaminowanej, pozostającej niewątpliwie w czasie egzaminu pod dodatkową presją sytuacji. W tym względzie WSA zgodził się ze stanowiskiem SKO, że zachowanie egzaminatora mogło spotęgować stres zdającej.

Nie podzielono też stanowiska egzaminatora, że na taki ewentualny dodatkowy stres egzaminowany powinien być podczas egzaminu przygotowany. – Skoro nie wynika to z obowiązujących przepisów i tym samym działanie w takim dodatkowym stresie nie może być uznane za normę, gdy chodzi o wymogi przeprowadzenia egzaminu we właściwych warunkach – wskazał sąd.

Orzeczenie nie jest prawomocne.

Marszałek Województwa unieważnił egzamin praktyczny na kategorię "B" prawa jazdy przeprowadzony w sierpniu 2019 r. w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w K. Swoją decyzję oparł m.in. na analizie materiału video. Egzamin został przerwany, gdy zdająca nieprawidłowo wykonała zadanie „Ruszanie z miejsca do przodu na wzniesieniu".

Czytaj także:

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
Słynny artykuł o zniesławieniu ma zniknąć z kodeksu karnego
Prawo karne
Pierwszy raz pseudokibice w Polsce popełnili przestępstwo polityczne. W tle Rosjanie
Podatki
Kiedy ruszy KSeF? Ministerstwo Finansów podało odległy termin
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Podatki
Ministerstwo Finansów odkryło karty, będzie nowy podatek. Kto go zapłaci?
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO