Tłumacząc się w poniedziałek z podpisania kontrowersyjnej nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym autorstwa PiS, prezydent próbował bagatelizować jej znaczenie.
– Polacy oczekują spokoju i tego, że skoro podjęli decyzję w wyborach prezydenckich i parlamentarnych, to programy, które zostały wtedy zgłoszone, będą realizowane. Ludzie w Polsce podejmują decyzję mądrze i oczekują przeprowadzenia dobrych zmian. Wierzę, że nadchodzący rok będzie rokiem zmian – oświadczył, zapowiadając obniżenie wieku emerytalnego, podniesienie kwoty wolnej od podatku i wypłatę 500 zł na dziecko.
Prezydent próbuje uciec do przodu, bo trwający od ponad miesiąca konflikt o Trybunał kosztował go politycznie bardzo dużo, najwięcej z całego obozu władzy.
Według kryzysowej narracji prezydenta dla Polaków konflikt o TK ma być abstrakcyjny, a przez to nieważny, przywileje socjalne zaś – uchwytne, więc istotniejsze.
Badania pokazują jednak, że wojna o Trybunał jest dla wielu Polaków ważniejsza od socjalnych benefitów oraz że PiS pospołu z prezydentem są najczęściej wskazywani jako odpowiedzialni za tę awanturę. W tej sytuacji nie ma się co dziwić, że drastycznie spadają słupki poparcia prezydenta.