Politycy, samorządowcy, naukowcy, działacze społeczni i uczestnicy wydarzeń z Sierpnia 1980 roku rozpoczęli już obchody 40-lecia tamtych wydarzeń. W niedzielę, w przeddzień rocznicy, w Gdańsku otwarto skwer im. Ruchu Młodej Polski. W trakcie uroczystości przemawiali m.in. prof. Aleksander Hall, dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności Basil Kerski oraz prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz. Ruch Młodej Polski powstał w 1979 r., a jego założycielami byli głównie członkowie środowiska skupieni wokół studenckiego pisma „Bratniak", którzy podkreślali m.in. sprawę obrony praw człowieka oraz odzyskania przez Polskę niepodległości. Członkowie RMP mocno wspierali później strajk i NSZZ Solidarność. Główne wydarzenia w poniedziałek obejmują m.in. symboliczne otwarcie Bramy nr 2 Stoczni Gdańskiej, odsłonięcie trzech tablic pamiątkowych oraz organizowane przez ECS Forum Obywatelskie z udziałem samorządowców z całej Polski. Wieczorem ma się odbyć wiec wsparcia dla Białorusi. W oficjalnych obchodach weźmie udział prezydent Andrzej Duda, który ok. godz. 15 wygłosi przemówienie na pl. Solidarności.

Odwołana wizyta w Gdańsku

W Gdańsku od niedzieli są też liczni politycy opozycji. Zabraknie jednak prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, który w niedzielę miał mówić o swoim ruchu obywatelskim, którego start jest planowany na 5 września. Trzaskowski odwołał swój przyjazd do Gdańska ze względu na kolejną awarię o oczyszczalni ścieków Czajka. O awarii prezydent Warszawy poinformował w sobotę. Jak stwierdził, doszło do niej na starym odcinku kolektora, innym niż ten wyremontowany. W Warszawie powstał sztab antykryzysowy. W niedzielę prezydent stolicy stwierdził, że trwają prace nad scenariuszami awaryjnymi dla miasta. – Są dwa: jeden to przeprowadzenie tymczasowego rurociągu po dnie Wisły, zanim nowy przesył zostanie ukończony, a drugi to tymczasowy przesył po moście Północnym – powiedział w trakcie konferencji prasowej.

Politycy PiS zarzucają prezydentowi zaniedbania. Trzaskowski podkreśla, że już od listopada 2019 r. ratusz pracuje nad alternatywnym rozwiązaniem. „Już w listopadzie 2019 roku wybraliśmy firmę, z którą sfinalizowaliśmy rozmowy, zlecając w marcu 2020 roku wykonanie wielowariantowej koncepcji nowego systemu przesyłu" – podkreślił w specjalnym oświadczeniu opublikowanym w niedzielę w mediach społecznościowych. Bo główny zarzut PiS to właśnie brak działań po awarii w 2019 roku. Trzaskowski podkreśla, że żadne zalecenia nie zostały zlekceważone, a przeglądy rurociągu były wykonywane regularnie.

Ratusz podkreśla, że błędy zostały popełnione najpewniej już w 2005 roku, czyli na etapie projektowania. – Ponosimy konsekwencje decyzji z 2005 roku – mówiła rzeczniczka ratusza Karolina Gałecka.

Politycy obozu rządzącego nie pozostali obojętni na zarzuty ratusza. „Trzaskowski nie zna historii Warszawy. Odsyłam do swojego rozdziału biografii śp. Lecha Kaczyńskiego, z którego pan Rafał dowie się, że modernizacja Czajki została zaplanowana przez ekipę Piskorskiego. 1 mld zł z UE pozyskał śp. L. Kaczyński, a realizację inwestycji zepsuła PO" – napisał na Twitterze poseł Solidarnej Polski i wiceminister aktywów państwowych Janusz Kowalski, który tuż po ogłoszeniu awarii postulował zawieszenie prezydenta Warszawy i ustanowienie zarządu komisarycznego w mieście. Co ciekawe, bardzo jednoznacznie o działalności Trzaskowskiego zaczęli mówić politycy Lewicy. – Trzaskowski jest odpowiedzialny za to, że kolejny raz w ciągu roku wpuszczane są fekalia do Wisły – mówił Krzysztof Gawkowski, szef Klubu Lewicy.