Wieczne dyktatury postradzieckie

Coraz więcej prezydentów krajów Wspólnoty Niepodległych Państw chce rządzić dożywotnio, a władzę przekazać swoim dzieciom.

Aktualizacja: 23.05.2016 20:30 Publikacja: 23.05.2016 19:02

Wieczne dyktatury postradzieckie

Foto: AFP

W ogólnokrajowym referendum w Tadżykistanie ponad 94 proc. mieszkańców opowiedziało się za wykreśleniem zapisów w konstytucji, ograniczających do dwóch kadencji możliwość sprawowania urzędu prezydenta.

Prezydent Emomali Rachmon rządzi już co prawda 22 lata, ale sztuczki prawne sprawiły, że oficjalnie uznawano, iż obecnie jest dopiero jego druga kadencja. Teraz nie będzie już musiał stosować żadnych sztuczek.

Rachmon i tak jest jednym z ostatnich. Pierwszy, jeszcze w 2004 roku, zniósł ograniczenia swoich kadencji prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko.

Krygując się i odrzucając kolejne projekty odpowiednich ustaw, uczynił to w końcu w 2010 roku prezydent Kazachstanu Nursułtan Nazarbajew. Do tego grona dołączyli też przywódcy Turkmenistanu i Azerbejdżanu.

W Uzbekistanie formalnie rządzącego od 1991 roku (a jako lider miejscowej partii komunistycznej – od 1989) Islama Karimowa powinny ograniczać konstytucyjne dwie kadencje, ale nikt na to nie zwraca uwagi. Jedynie przedstawiciele OBWE zauważyli ten zapis w konstytucji przy okazji wyborów prezydenckich w 2015 roku. Można więc sądzić, że i w tym kraju wkrótce zmienią ustawę zasadniczą.

Spośród 11 państw WNP prezydenci sześciu mogą już rządzić dożywotnio.

– Na całej przestrzeni WNP mamy do czynienia z konserwowaniem autorytarnych reżimów. Prezydenci początkowo tylko przedłużali sobie kadencje z 4 do 5, 6, a w końcu i siedmiu lat (np. w Tadżykistanie), teraz otwarcie zgłaszają chęć dożywotniego rządzenia – powiedział „Rz" ekspert z moskiewskiego Centrum Carnegie Aleksiej Małaszenko.

Teoretycznie liderzy krajów WNP mogliby przegrać jakieś przyszłe wybory prezydenckie i stracić szansę dożywotniego rządzenia. Ale ani oni, ani nikt w ich krajach nie bierze takiej możliwości pod uwagę.

Jednocześnie przywódcy są obdarzani różnego rodzaju tytułami, nieznanymi wcześniej w miejscowym prawie. Prezydentów Tadżykistanu i Kazachstanu oficjalnie wpisano do konstytucji ich krajów jako „Przywódców Narodu", co gwarantuje im m.in. dożywotni immunitet. Prezydent Turkmenistanu Gurbanguły Berdymuchamedow nosi tytuł „Arkadag" („Protektor" – prawie jak Oliver Cromwell), a jego rządy oficjalnie nazywane są „Epoką Wielkości i Szczęścia". Prezydenta sąsiedniego Uzbekistanu Islama Karumowa miejscowa gazeta „Turkiston" nazwała „mądrym i sprawiedliwym Padyszachem". A zwracać się do niego należy „Czanob oli" („Wasza Wysokość").

– Exodus rosyjskiej ludności (z tych krajów) po rozpadzie Związku Radzieckiego tylko wzmocnił tradycje despotyczne – powiedział agencji RBK moskiewski ekspert Adżar Kurtow.

Jednak autorytarny trend nie objął wszystkich w WNP, tylko kraje Azji Środkowej, Azerbejdżan i Białoruś. Wyjątkami wśród krajów postradzieckich są: Ukraina, Mołdawia, Armenia i nienależąca już do WNP Gruzja. Te dwa ostatnie przeczą tezie Kurtowa. W ciągu ostatniego ćwierćwiecza wyjechała z nich większość ludności rosyjskojęzycznej, a wybory są tam mniej lub bardziej demokratyczne i po nich następuje zmiana rządzących elit. Rażącym kontrastem jest ich sąsiad Azerbejdżan – wzór, do którego osiągnięcia dąży większość przywódców krajów postradzieckich. Prezydent nie tylko może rządzić dożywotnio, ale też przejął władzę po swoim ojcu.

– Autorytarne systemy mają problem rodziny prezydenta. Wszędzie trwają poszukiwania następcy obecnego władcy. Nie dotyczy to jedynie Uzbekistanu – mówi Małaszenko. Piękna córka Islama Karimowa Gulnara (zwana Księżniczką Wschodu) jest nie tylko niepopularna we własnym kraju, ale i pokłócona z ojcem. Rozzłoszczony jej towarzyskimi wyczynami prezydent zamknął ją w areszcie domowym.

Z kolei w Tadżykistanie, w trakcie niedzielnego referendum obniżono też wiek konieczny dla kandydata na prezydenta. Pozwoli to synowi obecnego szefa państwa Rustamowi Rachmonowi kandydować w 2020 roku – gdyby jego ojcu coś się stało. – To takie zabezpieczenie nie tylko przed opozycją, ale i ewentualnymi spiskami w elitach władzy. Prezydent chce przekazywać władzę w rodzinie – uważa Kurtow.

Największy problem mają prezydenci, którzy nie posiadają męskich potomków: w Kazachstanie i Uzbekistanie. – Prezydent Kazachstanu Nazarbajew usiłował rozwiązać ten problem poprzez coś w rodzaju małżeństwa dynastycznego: swojej córki z synem prezydenta sąsiedniej Kirgizji Askarem Akajewem. Ale małżeństwo rozpadło się po obaleniu teścia, czyli Akajewa, przez rewolucję goździków – mówi Małaszenko.

Kirgizja zresztą nie cieszyła się szacunkiem środkowoazjatyckich satrapów: już w czasach ZSRR słynęła z dużego zakresu wolności. Była jedyną republiką radziecką, która wystąpiła w 1991 roku przeciw komunistycznemu puczowi, a i teraz nie poddaje się tendencjom autorytarnym. – Teraz Nazarbajew czuje się trochę osamotniony– dodaje Małaszenko.

Nie wiadomo, dlaczego jedne kraje WNP bez sprzeciwu przyjęły autorytarną formę rządów, a inne nie. W większości satrapii dominuje islam, ale są dwa wyjątki: autorytarna Białoruś mająca tradycje prawosławne oraz islamska, a jednocześnie liberalna Kirgizja. – Polityczną kulturę określa wiele czynników, w tym religia. Przy czym należy pamiętać, że nasze, wschodnie chrześcijaństwo jest w swej obecnej formie bliższe islamowi niż katolicyzmowi – zastrzega Małaszenko.

W ogólnokrajowym referendum w Tadżykistanie ponad 94 proc. mieszkańców opowiedziało się za wykreśleniem zapisów w konstytucji, ograniczających do dwóch kadencji możliwość sprawowania urzędu prezydenta.

Prezydent Emomali Rachmon rządzi już co prawda 22 lata, ale sztuczki prawne sprawiły, że oficjalnie uznawano, iż obecnie jest dopiero jego druga kadencja. Teraz nie będzie już musiał stosować żadnych sztuczek.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Kto przewodniczącym Komisji Europejskiej: Ursula von der Leyen, a może Mario Draghi?
Polityka
Władze w Nigrze wypowiedziały umowę z USA. To cios również w Unię Europejską
Polityka
Chiny mówią Ameryce, że mają normalne stosunki z Rosją
Polityka
Nowe stanowisko Aleksandra Łukaszenki. Dyktator zakładnikiem własnego reżimu
Polityka
Parlament Europejski nie uznaje wyboru Putina. Wzywa do uznania wyborów za nielegalne