Czarna wizja faktem. Nacjonalista porządzi Austrią

Heinz-Christian Strache będzie najważniejszą osobą w państwie. Potrwa to sześć dni. Ale zaniepokojeni mogą być nie tylko ci, którzy uważają jego partię FPÖ za spadkobierczynię NSDAP.

Aktualizacja: 21.03.2018 07:14 Publikacja: 21.03.2018 05:18

Heinz-Christian Strache

Heinz-Christian Strache

Foto: Thomas Prenner [CC BY-SA 2.0 (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/2.0)], via Flickr

Nacjonalistyczna i eurosceptyczna Partia Wolnościowa (FPÖ) od trzech miesięcy współrządzi Austrią, z konserwatywną Partią Ludową (ÖVP). A jej lider, Strache, jest wicekanclerzem, osobą numer dwa w rządzie pod wodzą Sebastiana Kurza z ÖVP. Tym razem Wiedeń nie jest izolowany w UE, tak jak to się stało w 2000 r., gdy wolnościowcy po raz pierwszy zostali dopuszczeni do współrządzenia krajem.

Od 7 do 12 kwietnia w kraju nie będzie ani kanclerza Kurza, ani prezydenta Alexandra van der Bellena. Obaj udają się do Chin, będzie im towarzyszyło czworo ministrów oraz prawie dwie setki biznesmenów, nigdy jeszcze w Pekinie nie było tak dużej austriackiej delegacji.

Wielka delegacja wyjeżdża, a jako tymczasowy szef państwa zostaje Strache. Przed październikowymi wyborami do parlamentu lewicowo-liberalny prezydent Van der Bellen straszył Austriaków wizją przejęcia nawet na krótko władzy przez lidera FPÖ. Teraz już tego nie robi.

Ministrowie mianowani przez FPÖ są na czarnej liście Izraela, a partii, uważanej za antysemicką, przypadły tak ważne resorty jak MSZ, MSW i ministerstwo obrony. Wolnościowcy starają się zmienić wizerunek i celują w antyislamizm. Strache stara się też o względy Izraela, wspomniał nawet, że gdyby nie wspólne stanowisko UE, to opowiedziałby się za przeniesieniem ambasady austriackiej z Tel Awiwu do Jerozolimy.

Jednak w ostatnich tygodniach doszło do kilku skandali z młodymi działaczami FPÖ, członkami bractw, którzy śpiewali piosenki wysławiające wysyłanie Żydów do komór gazowych. Bohaterem jednego z nich był 31-letni Udo Landbauer, kandydat partii w wyborach lokalnych.

FPÖ zakładali w 1956 roku prawdziwi naziści, jej pierwszym szefem był Anton Reinthaller, oddany zwolennik Hitlera jeszcze przed Anschlussem, poseł NSDAP i Brigadeführer (jednogwiazdkowy generał) w SS.

Nie wszyscy wierzą, że wolnościowcy odcięli się od korzeni. Od kiedy powstał rząd Sebastiana Kurza, antyrasistowska organizacja EGAM zaczęła wzywać do bojkotu ministrów z tej partii i co jeszcze dotkliwsze - bojkotu przypadającego na drugie półrocze 2018 przewodnictwa Austrii w Unii Europejskiej, bo w rządzie w Wiedniu zasiadają "prawdziwi spadkobiercy nazizmu". Apel tej organizacji, podpisany przez setkę intelektualistów i byłych polityków, w tym byłego szefa francuskiej dyplomacji Bernarda Kouchnera, znowu pojawił się w ostatnich dniach w mediach kilku krajów, w tym izraelskim dzienniku „Haarec".

FPÖ jest też partią bardzo prorosyjską, a ministrowi spraw wewnętrznych z tej partii (Herbertowi Kicklowi) podlega kontrwywywiad BVT. Z tego powodu, jak podał dziennikarz śledczy Szabolcs Panyi, współpracę z austriackim kontrwywiadem ograniczyły służby USA, Wielkiej Brytanii i Francji.

Nacjonalistyczna i eurosceptyczna Partia Wolnościowa (FPÖ) od trzech miesięcy współrządzi Austrią, z konserwatywną Partią Ludową (ÖVP). A jej lider, Strache, jest wicekanclerzem, osobą numer dwa w rządzie pod wodzą Sebastiana Kurza z ÖVP. Tym razem Wiedeń nie jest izolowany w UE, tak jak to się stało w 2000 r., gdy wolnościowcy po raz pierwszy zostali dopuszczeni do współrządzenia krajem.

Od 7 do 12 kwietnia w kraju nie będzie ani kanclerza Kurza, ani prezydenta Alexandra van der Bellena. Obaj udają się do Chin, będzie im towarzyszyło czworo ministrów oraz prawie dwie setki biznesmenów, nigdy jeszcze w Pekinie nie było tak dużej austriackiej delegacji.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Węgry mówią o "szalonej misji" NATO. Wykluczają swój udział
Polityka
Wielka Brytania wydali rosyjskiego attaché wojskowego. Spodziewa się histerii Moskwy
Polityka
Kreml chce udowodnić, że nie jest już samotny. Moskwa zaprasza gości na paradę w Dzień Zwycięstwa
Polityka
Zatrzymanie "rzekomego" rosyjskiego dezertera. Ambasada FR będzie się domagać wyjaśnień
Polityka
Niestrategiczna broń jądrowa. Łukaszenko zapowiada "ostateczną decyzję"