Były prezydent Gruzji dołącza do protestów

Przed siedzibą parlamentu w Tbilisi odbyła się wczoraj wieczorem kolejna antyrosyjska demonstracja. Do protestujących dołączył były prezydent Gruzji Giorgi Margwelaszwili.

Aktualizacja: 26.06.2019 07:47 Publikacja: 26.06.2019 07:39

Były prezydent Gruzji dołącza do protestów

Foto: AFP

Protesty w Gruzji trwają od 20 czerwca. Mieszkańcy stolicy przypominają, że Rosja jest agresorem i okupantem. 

Były prezydent kraju Giorgi Margwelaszwili wezwał uczestników, by nie ustępowali. Zwrócił się również o pomoc NATO i Unii Europejskiej. 

- W czasie zimnej wojny, my toczyliśmy gorącą - lała się nasza krew - mówił. - Teraz nasi partnerzy powinni przyjechać i popatrzeć na nową Gruzję, i zobaczyć jak się walczy z miękką siłą Rosji - dodał Margwelaszwili.

W Tbilisi 20 czerwca miał miejsce masowy antyrosyjski protest, w którego trakcie doszło do starć z policją. W wyniku starć rannych zostało ok. 240 osób, a dziesiątki osób zostały zatrzymane.

Zamieszki wybuchły w reakcji na wizytę w gruzińskim parlamencie deputowanego do rosyjskiej Dumy Siergieja Gawriłowa, który przemawiał po rosyjsku z miejsca przewodniczącego Irakliego Kobachidze. Rozgniewani tym faktem protestujący próbowali wedrzeć się do budynku parlamentu. Policja użyła gumowych kul i gazu łzawiącego.

- Rosja to nasz wróg i okupant. Jej piąta kolumna może być bardziej niebezpieczna niż otwarta agresja - oświadczyła prezydent Gruzji Salome Zurabiszwili w reakcji na zamieszki pod budynkiem parlamentu. Wezwała do zachowania spokoju dodając, że nic nie usprawiedliwia działań antypaństwowych.

W wyniku protestów do dymisji podał się marszałek parlamentu Gruzji Irakli Kobachidze. O dymisji poinformował Kacha Kaładze, sekretarz generalny rządzącej partii Gruzińskie Marzenie-Demokratyczna Gruzja (GDDG) po dzisiejszym posiedzeniu rady politycznej. Tłumaczył, że decyzja Kobachidze jest „wyrazem dużej odpowiedzialności publicznej” i że GDDG nie podziela agendy „nieodpowiedzialnych, niszczycielskich sił".

Tymczasem w związku z wydarzeniami w Gruzji prezydent Rosji Władimir Putin podpisał dekret „w sprawie niektórych środków zapewniających bezpieczeństwo Federacji Rosyjskiej i ochrony obywateli Federacji Rosyjskiej przed działaniami kryminalnymi i innymi nielegalnymi działaniami”. W ramach dekretu zawieszono połączenia lotnicze do Gruzji.

Gruzja nie utrzymuje stosunków dyplomatycznych z Rosją od 2008 roku, kiedy między oboma krajami doszło do pięciodniowego konfliktu zbrojnego, po którym Rosja uznała separatystyczne republiki Abchazji i Osetii Południowej.

Protesty w Gruzji trwają od 20 czerwca. Mieszkańcy stolicy przypominają, że Rosja jest agresorem i okupantem. 

Były prezydent kraju Giorgi Margwelaszwili wezwał uczestników, by nie ustępowali. Zwrócił się również o pomoc NATO i Unii Europejskiej. 

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Król Karol III wraca do publicznych wystąpień. Komunikat Pałacu Buckingham
Polityka
Kto przewodniczącym Komisji Europejskiej: Ursula von der Leyen, a może Mario Draghi?
Polityka
Władze w Nigrze wypowiedziały umowę z USA. To cios również w Unię Europejską
Polityka
Chiny mówią Ameryce, że mają normalne stosunki z Rosją
Polityka
Nowe stanowisko Aleksandra Łukaszenki. Dyktator zakładnikiem własnego reżimu