Po trzecie, na korcie ma duże szanse na zdobycie klientów. Tenis ziemny uważany jest za sport elitarny, a osoby, które go uprawiają, zazwyczaj są zamożne i chętnie korzystają z usług prawnych.
Skarbówka okazała się nieczuła na te argumenty. Treningi tenisa ziemnego mają na celu poprawę kondycji fizycznej, jakości życia i zdrowia, samopoczucia, rozwijanie pasji i zainteresowań. To spełnienie zwykłych, normalnych potrzeb danej osoby. Na zajęcia sportowe uczęszczamy niezależnie od tego, czy prowadzimy działalność. Radca prawny nie może więc zaliczyć wydatków na treningi do kosztów uzyskania przychodów – czytamy w interpretacji.
Z podobnych powodów fiskus nie zgadza się na rozliczenie w firmie wydatków na siłownię. Nawet wtedy, gdy ponosi je osoba zajmująca się sportem zawodowo. Przekonał się o tym trener personalny, prowadzący średnio trzy godziny dziennie zajęcia na basenie i sali. We wniosku o interpretację podkreślił, że w zawodzie, który wykonuje, narzędziem pracy jest ciało. Musi o nie dbać. Dlatego wykupił kartę upoważniającą do wejścia na różnego rodzaju obiekty sportowe, np. siłownię. Dzięki temu poprawia swoją kondycję fizyczną, przygotowuje choreografie na własne zajęcia, tworzy plany ćwiczeń.
Co na to skarbówka? Nie ma wątpliwości, że odpowiedni wygląd i wysportowana sylwetka mają wpływ na postrzeganie trenera przez klientów. Nie powoduje to jednak, że wydatki na siłownię (a także na witaminy, medykamenty, środki higieny osobistej i kosmetyki) są związane z przychodem z działalności. Estetyczny wygląd świadczy bowiem o kulturze osobistej i jest niezbędny dla wykonywania wielu zawodów, nie tylko trenera personalnego.
Fiskus podkreślił, że takie zakupy dotyczą ochrony zdrowia. Są związane z funkcjonowaniem danej jednostki w życiu społecznym. Tego rodzaju wydatki ponoszą wszyscy obywatele, bez względu na wiek, stan zdrowia i miejsce zatrudnienia. Nie można więc przypisać ich do prowadzonej przez trenera działalności.
Inwestycje w samego siebie
Negatywną interpretację w sprawie zajęć na siłowni dostał też prowadzący własną firmę masażysta. Twierdził, że podnoszenie własnej sprawności zabezpiecza, dzięki dobrej kondycji, ciągłość wykonywanych usług. Pacjenci bardziej ufają osobie, która dba o siebie. Poza tym siłownia to świetne miejsce na pozyskiwanie klientów.