Panama skusiła wszystkich

Od Rosji po Argentynę i Arabię Saudyjską: przywódcy całego świata ukrywali fortuny w rajach podatkowych.

Aktualizacja: 04.04.2016 20:55 Publikacja: 04.04.2016 19:46

Panama City. Od 1977 roku znajduje się tu siedziba kancelarii adwokackiej Jürgena Mossacka i Ramona

Panama City. Od 1977 roku znajduje się tu siedziba kancelarii adwokackiej Jürgena Mossacka i Ramona Fonseki

Foto: PAP/EPA

Taki obraz rysuje się po największym w historii wycieku tajnych informacji finansowych z panamskiej kancelarii adwokackiej Mossack Fonseca. Sama liczba dokumentów, 11,5 mln, przewyższa nawet przeciek w WikiLeaks w 2010 r. tajnych amerykańskich depesz dyplomatycznych czy opublikowanie dwa lata później przed Edwarda Snowdena systemu podsłuchów Narodowej Agencji Bezpieczeństwa (NSA).

Tym razem to „Süddeutsche Zeitung" uzyskała dzięki anonimowemu informatorowi dostęp do archiwum kancelarii Mossack Fonseca. Niemiecka gazeta włączyła do wielomiesięcznej pracy nad tą dokumentacją 105 innych mediów na całym świecie (w tym „Gazetę Wyborczą").

Dokumenty obejmują bardzo wiele krajów, bo kancelaria z Panamy pośredniczyła w powoływaniu i zarządzaniu przeszło 300 tys. spółek w takich rajach podatkowych jak Brytyjskie Wyspy Dziewicze. Ich prawdziwi właściciele mogli w ten sposób uniknąć płacenia podatków, ukryć swoje fortuny, a także pomnożyć majątek poprzez transakcje, które w normalnych warunkach zostałyby uznane za nielegalne.

Jednym z bohaterów skandalu jest Siergiej Roldugin, jeden z najbliższych przyjaciół Władimira Putina, który poznał przyszłego prezydenta Rosji z jego żoną Ludmiłą, a wiele lat później został ojcem chrzestnym ich córki, Marii. Muzyk z wykształcenia, Roldugin zawsze budował obraz skromnego artysty. A tu nagle okazuje się, że dzięki koneksjom z Putinem jest niezwykle majętnym człowiekiem z fortuną ocenianą na przynajmniej 100 mln euro. Ma m.in. 12,5 proc. udziałów w największej rosyjskiej agencji reklamowej Video International (1 mld dol. rocznych przychodów), udziały w producencie ciężarówek i broni Kamaz, i 3,2 proc. akcji Banku Rossija. Wszystko poprzez spółki offshore. Sam Bank Rossija jest zaś głównym narzędziem budowy fortuny najbliższego kręgu Putina. Przykład: ujawnione dokumenty pokazują, jak Jurij Kowalczuk, prezes Banku Rossija, wydał decyzję o przelaniu na konto spółki offshore Sandalwood Continental przynajmniej 1 mld dol. na niezwykle korzystnych warunkach.

Przypadek Roldugina to tylko przykład znacznie szerszego mechanizmu, dzięki któremu najbliżsi współpracownicy Putina zgromadzili bajeczne fortuny. Może z nich tak naprawdę bezpośrednio korzystać sam prezydent. Do tego grona mogą się zaliczać tacy przyjaciele rosyjskiego przywódcy jeszcze z czasów petersburskich, jak bracia Arkadij i Boris Rotenbergowie czy Giennadij Timczenko. Już w 2010 r. w depeszach ujawnionych przez WikiLeaks amerykańscy dyplomaci wskazywali, że sam Putin nie zarejestrował na swoje nazwisko znaczącego majątku.

– To wszystko są kalumnie promowane przez zagraniczne służby wywiadowcze, aby osłabić Rosję – ripostuje Dimitrij Pieskow, rzecznik Kremla.

O ile jednak PanamaLeaks może nie mieć bezpośredniego wpływu na życie polityczne Rosji, o tyle inaczej jest w krajach zachodnich. Jednym z nich jest Wielka Brytania, gdzie na nieco ponad dwa miesiące przed referendum w sprawie pozostania kraju w Unii wyszło na jaw, że nieżyjący od sześciu lat ojciec Davida Camerona, Ian, zarejestrował swój fundusz inwestycyjny Blairmore w krajach offshore, aby uniknąć rozliczenia z brytyjskim fiskusem.

Jeszcze większy skandal dotknął Islandii, gdzie już sam wieloletni premier Sigmundur Gunnlaugsson i jego żona byli właścicielami funduszu inwestycyjnego Wintris zarejestrowanego przez Mossack Fonseca. A to mogło oznaczać, że szef rządu podejmował decyzje, które służyły promowaniu jego ukrytej fortuny, a nie dobru państwa. W poniedziałek w parlamencie w Reykjaviku rozpoczęła się debata nad wotum nieufności wobec Gunnlaugssona i rozpisaniem wcześniejszych wyborów. W dokumentach PanamaLeaks pojawia się bowiem o wiele więcej islandzkich polityków, w tym minister finansów Bjarni Benediktsson.

Mossack Fonseca to dopiero czwarty co do wielkości gabinet adwokacki świata specjalizujący się w pośrednictwie w inwestycjach offshore. Jego archiwa ujawniają więc jedynie cząstkę globalnego mechanizmu tajnych transakcji finansowych. A mimo to odnajdujemy tu nazwiska aż 12 przywódców państw, w tym sześciu urzędujących. Jest tu więc prezydent Ukrainy Petro Poroszenko, prezydent Argentyny Mauricio Macri, król Arabii Saudyjskiej Salman bin Abdulaziz bin Abdulrahmen as-Saud. Okazuje się też, że król Maroka Mohamed VI wolał dyskretnie kupić jacht i inwestować na giełdzie w Casablance za pośrednictwem spółki zarejestrowanej na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych. Być może, aby nie drażnić majątkiem swoich poddanych w gorących chwilach arabskiej wiosny.

W skandal wmieszanych jest też wielu byłych przywódców, w tym premierzy Iraku, Jordanii, Kataru. PanamaLeaks pokazuje, jak poprzez swoich kuzynów transakcje finansowe na całym świecie mógł prowadzić krwawy syryjski dyktator Baszar Asad.

Bohaterami skandalu są także czołowi politycy chińscy. Z usług Mossack Fonseca korzystał więc Deng Jiagui, mąż siostry obecnego prezydenta ChRL Xi Jinpinga, gdy ten był już wpływowym czlonkiem Biura Politycznego Chińskiej Partii Komunistycznej. W podobny sposób w skandal wplątana jest Li Xiaolin, córka premiera Państwa Środka w latach 1987–1998 Li Penga. Poprzez spółkę zarejestrowaną na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych była właścicielką potężnego funduszu inwestycyjnego działającego z Liechtensteinu.

Z usług panamskich adwokatów korzystali nie tylko politycy. Pojawiają się w szczególności nazwiska czołowych sportowców, w tym Lionela Messiego. Z kolei Michel Platini miał przejąć spółkę offshore Balney Enterprise kilka miesięcy po wyborze do władz UEFA w 2007 r. Były francuski gwiazdor wszystkiemu zaprzecza.

– PanamaLeaks to największy cios w system działania rajów podatkowych. Pokazuje, jak bardzo przestępcza działalność z nimi związana jest rozpowszechniona – podkreśla Gerard Ryle, dyrektor Międzynarodowego Stowarzyszenia Dziennikarstwa Śledczego ICIJ, które koordynowało badania ujawnianych dokumentów.

Taki obraz rysuje się po największym w historii wycieku tajnych informacji finansowych z panamskiej kancelarii adwokackiej Mossack Fonseca. Sama liczba dokumentów, 11,5 mln, przewyższa nawet przeciek w WikiLeaks w 2010 r. tajnych amerykańskich depesz dyplomatycznych czy opublikowanie dwa lata później przed Edwarda Snowdena systemu podsłuchów Narodowej Agencji Bezpieczeństwa (NSA).

Tym razem to „Süddeutsche Zeitung" uzyskała dzięki anonimowemu informatorowi dostęp do archiwum kancelarii Mossack Fonseca. Niemiecka gazeta włączyła do wielomiesięcznej pracy nad tą dokumentacją 105 innych mediów na całym świecie (w tym „Gazetę Wyborczą").

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej