Szybko przybywa wolnych miejsc pracy

Publikowane przez GUS dane o wolnych miejscach pracy dostarczają ciekawych obserwacji – pisze ekspertka z Konfederacji Lewiatan.

Aktualizacja: 04.06.2018 21:48 Publikacja: 04.06.2018 21:36

Szybko przybywa wolnych miejsc pracy

Foto: pexels.com

Na początek uwaga metodologiczna; przez wolne miejsce pracy GUS uznaje zarówno takie, które jest nowo utworzone, jak i stanowisko zwolnione w wyniku ruchu zatrudnionych, które spełnia jednocześnie trzy warunki, tj. w okresie sprawozdawczym nie jest obsadzone, pracodawca podejmuje działania, aby znaleźć pracownika oraz w przypadku znalezienia właściwych kandydatów pracodawca byłby gotowy do natychmiastowego zatrudnienia tych osób.

Niechlubny rekord

W końcu II kwartału 2017 roku liczba wolnych miejsc pracy osiągnęła rekordową wartość 122 tysięcy. Analizując najnowsze dane GUS, dotyczące sytuacji na rynku pracy w 2018 roku, można się spodziewać, że w bieżącym roku ten rekord zostanie przekroczony, gdyż pracodawcy wskazują na nasilające się problemy w pozyskaniu pracowników mimo znacznego wzrostu wynagrodzeń.

Najmniej wolnych miejsc pracy było w 2012 roku. W tym samym czasie mieliśmy do czynienia z wysokim bezrobociem (stopa bezrobocia wynosiła w poszczególnych miesiącach od 13,4 proc. do 12,3 proc.), a średnioroczna liczba bezrobotnych osiągnęła 2 174,85 tys. osób. Mimo iż sytuacja na rynku pracy mierzona stopą bezrobocia i liczbą zarejestrowanych bezrobotnych pogorszyła się w kolejnym, 2013 roku, zanotowano niewielki wzrost liczby wolnych miejsc pracy. W następnych latach obserwowany jest stopniowy przyrost wolnych miejsc pracy, który w okresie pomiędzy 2016 a końcem II kwartału 2017 (późniejszych danych niestety GUS jeszcze nie opublikował) rośnie skokowo. Blisko 40-procentowy wzrost liczby wolnych miejsc pracy może być potraktowany jako wskaźnik nasilających się trudności z pozyskaniem pracowników z odpowiednimi kwalifikacjami.

Niedopasowane struktury

Powyższe dane wskazują również, że na polskim rynku pracy występuje znaczne niedopasowanie strukturalne wynikające z niedostosowania struktury kwalifikacji do potrzeb pracodawców oraz z małej mobilności przestrzennej pracowników. Na to nakładają się zagadnienia związane z brakiem zgodności oczekiwań między pracodawcami a pracownikami w zakresie warunków pracy i płacy. Warto zwrócić uwagę, że na skłonność pracownika do podjęcia konkretnej pracy mogą wpływać nie tylko oferowane przez pracodawcę warunki, ale tzw. koszty alternatywne, czyli te środki, które osoba może uzyskać w sytuacji, kiedy nie podejmie zatrudnienia, a będzie osiągać dochody z innych źródeł, np. z systemu pomocy społecznej.

Analizując popyt na pracę z uwzględnieniem wybranych sekcji PKD, w każdym sektorze gospodarki rośnie liczba wakatów. Najwięcej wolnych miejsc pracy jest w sektorach przetwórstwa przemysłowego, budownictwa i handlu wraz z naprawą samochodów osobowych. W II kwartale 2017 roku pracodawcy byli gotowi zatrudnić w przetwórstwie 32,2 tys. osób, przy czym liczba wakatów w tym sektorze w okresie od 2008 niepodzielnie zajmowała pierwsze miejsce. W porównaniu z rokiem 2012, kiedy liczba wolnych miejsc pracy w całej gospodarce była najniższa, w sektorze przetwórczym odnotowano wzrost na poziomie ponad 3,7 razy. Największa dynamika przyrostu wolnych miejsc pracy była widoczna w handlu i naprawie samochodów osobowych – pomiędzy 2012 rokiem a połową 2017 liczba stanowisk, na które poszukiwany był pracownik, wzrosła z 2,6 tys. do 18,9 tys., a więc ponadsiedmiokrotnie.

Wielki wakat w budownictwie

W ostatnim czasie, tj. pomiędzy rokiem 2016 a II kwartałem 2017, widoczny jest potężny wzrost wolnych miejsc pracy w budownictwie – w ciągu krótkiego czasu liczba wakatów zwiększyła się z 6,0 tys. do 18,9 tys. W budownictwie zatrudnienie znajdowali m.in. masowo napływający do Polski cudzoziemcy, szczególnie z Ukrainy, choć od lat pracodawcy z tego sektora wskazywali na problemy ze znalezieniem pracowników z potrzebnymi kwalifikacjami. Przeciętne miesięczne wynagrodzenie w budownictwie wynosiło w pierwszych trzech kwartałach 2017 roku 4436,46 zł, podczas gdy ogółem dla gospodarki narodowej było to 4276,08 zł. Nieco wyższa wartość przeciętnego wynagrodzenia jak widać nie stanowi wystarczającej zachęty do podejmowania pracy w tym sektorze, szczególnie w sytuacji gdy np. wymaga nabywania dodatkowych kwalifikacji. Zatrudnienie w sektorze budownictwa w znacznej części ma charakter sezonowy, a istotnym czynnikiem warunkującym inwestycje, szczególnie w budownictwo mieszkaniowe, jest dostępność kredytów dla osób indywidualnych.

Na początek uwaga metodologiczna; przez wolne miejsce pracy GUS uznaje zarówno takie, które jest nowo utworzone, jak i stanowisko zwolnione w wyniku ruchu zatrudnionych, które spełnia jednocześnie trzy warunki, tj. w okresie sprawozdawczym nie jest obsadzone, pracodawca podejmuje działania, aby znaleźć pracownika oraz w przypadku znalezienia właściwych kandydatów pracodawca byłby gotowy do natychmiastowego zatrudnienia tych osób.

Niechlubny rekord

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację