Na początek uwaga metodologiczna; przez wolne miejsce pracy GUS uznaje zarówno takie, które jest nowo utworzone, jak i stanowisko zwolnione w wyniku ruchu zatrudnionych, które spełnia jednocześnie trzy warunki, tj. w okresie sprawozdawczym nie jest obsadzone, pracodawca podejmuje działania, aby znaleźć pracownika oraz w przypadku znalezienia właściwych kandydatów pracodawca byłby gotowy do natychmiastowego zatrudnienia tych osób.
Niechlubny rekord
W końcu II kwartału 2017 roku liczba wolnych miejsc pracy osiągnęła rekordową wartość 122 tysięcy. Analizując najnowsze dane GUS, dotyczące sytuacji na rynku pracy w 2018 roku, można się spodziewać, że w bieżącym roku ten rekord zostanie przekroczony, gdyż pracodawcy wskazują na nasilające się problemy w pozyskaniu pracowników mimo znacznego wzrostu wynagrodzeń.
Najmniej wolnych miejsc pracy było w 2012 roku. W tym samym czasie mieliśmy do czynienia z wysokim bezrobociem (stopa bezrobocia wynosiła w poszczególnych miesiącach od 13,4 proc. do 12,3 proc.), a średnioroczna liczba bezrobotnych osiągnęła 2 174,85 tys. osób. Mimo iż sytuacja na rynku pracy mierzona stopą bezrobocia i liczbą zarejestrowanych bezrobotnych pogorszyła się w kolejnym, 2013 roku, zanotowano niewielki wzrost liczby wolnych miejsc pracy. W następnych latach obserwowany jest stopniowy przyrost wolnych miejsc pracy, który w okresie pomiędzy 2016 a końcem II kwartału 2017 (późniejszych danych niestety GUS jeszcze nie opublikował) rośnie skokowo. Blisko 40-procentowy wzrost liczby wolnych miejsc pracy może być potraktowany jako wskaźnik nasilających się trudności z pozyskaniem pracowników z odpowiednimi kwalifikacjami.
Niedopasowane struktury
Powyższe dane wskazują również, że na polskim rynku pracy występuje znaczne niedopasowanie strukturalne wynikające z niedostosowania struktury kwalifikacji do potrzeb pracodawców oraz z małej mobilności przestrzennej pracowników. Na to nakładają się zagadnienia związane z brakiem zgodności oczekiwań między pracodawcami a pracownikami w zakresie warunków pracy i płacy. Warto zwrócić uwagę, że na skłonność pracownika do podjęcia konkretnej pracy mogą wpływać nie tylko oferowane przez pracodawcę warunki, ale tzw. koszty alternatywne, czyli te środki, które osoba może uzyskać w sytuacji, kiedy nie podejmie zatrudnienia, a będzie osiągać dochody z innych źródeł, np. z systemu pomocy społecznej.
Analizując popyt na pracę z uwzględnieniem wybranych sekcji PKD, w każdym sektorze gospodarki rośnie liczba wakatów. Najwięcej wolnych miejsc pracy jest w sektorach przetwórstwa przemysłowego, budownictwa i handlu wraz z naprawą samochodów osobowych. W II kwartale 2017 roku pracodawcy byli gotowi zatrudnić w przetwórstwie 32,2 tys. osób, przy czym liczba wakatów w tym sektorze w okresie od 2008 niepodzielnie zajmowała pierwsze miejsce. W porównaniu z rokiem 2012, kiedy liczba wolnych miejsc pracy w całej gospodarce była najniższa, w sektorze przetwórczym odnotowano wzrost na poziomie ponad 3,7 razy. Największa dynamika przyrostu wolnych miejsc pracy była widoczna w handlu i naprawie samochodów osobowych – pomiędzy 2012 rokiem a połową 2017 liczba stanowisk, na które poszukiwany był pracownik, wzrosła z 2,6 tys. do 18,9 tys., a więc ponadsiedmiokrotnie.