Inaczej niż w poprzednich latach, gdy Komitet Noblowski nagradzał często badaczy o stosunkowo wąskich zainteresowaniach badawczych, w tym roku wyróżnił ekonomistów szukających odpowiedzi na najbardziej fundamentalne pytania stawiane na gruncie tej dziedziny. Co determinuje rozwój gospodarczy? Jak podtrzymać jego tempo na dłuższą metę? I jak sprawić, aby był zrównoważony, tzn. nie odbywał się kosztem środowiska?
Czytaj także: Medyczny Nobel za terapie nowotworowe
Dobrana para
Obaj tegoroczni laureaci od lat byli wymieniani wśród kandydatów do Nagrody Banku Szwecji im. Alfreda Nobla w dziedzinie ekonomii. Decyzja Komitetu Noblowskiego, aby wyróżnić ich jednocześnie, jest jednak sporym zaskoczeniem.
Spośród 50 przyznanych dotąd nagród Banku Szwecji połową dzieliło się dwóch lub trzech naukowców. Zwykle jednak łączyły ich wspólne publikacje, a przynajmniej zainteresowania badawcze. Tymczasem 77-letni Nordhaus, wykładowca z Uniwersytetu Yale, oraz 62-letni Romer, wykładowca Uniwersytetu Nowojorskiego, nigdy nie współpracowali. W ocenie Komitetu Noblowskiego mają jednak ze sobą wiele wspólnego. Dotykają bowiem spraw fundamentalnych, o globalnym i nieprzemijającym znaczeniu.
Nordhaus od lat 70. XX w. zajmował się problemami zmian klimatu. Wraz ze współpracownikami stworzył pionierski model związków między gospodarką a klimatem (w zależności od wersji jest on znany jako RICE lub DICE) wykorzystujący ustalenia fizyków, chemików i ekonomistów. Do dziś jest on wykorzystywany do badania kosztów i korzyści z tytułu rozmaitych interwencji i regulacji mających na celu przeciwdziałanie globalnemu ociepleniu. Badania Nordhausa sugerują, że najskuteczniejszym narzędziem ochrony klimatu byłby globalny system podatków od emisji gazów cieplarnianych.