Airbus dostrzega rosnące zainteresowanie samolotami 200-miejscowymi o większym zasięgu, dotychczas używanymi na trasach średniej długości. — Sprzedajemy większy zasięg w A321. Ludzie mówią nam, to wspaniała maszyna, dajcie nam większy zasięg. Damy wam maksymalny, jaki tylko możemy, ile sztuk chcecie? To właśnie robimy — powiedział Reuterowi pierwszy raz od czasu objęcia stanowiska we wrześniu.

Jego wypowiedź jest najdobitniejszą dotychczas wskazówką, że firma z Tuluzy przystąpiła bez rozgłosu do produkowania A321XLR, nowej wersji popularnego samolotu wąskokadłubowego, który konkuruje z B737 MAX i może stać się rywalem przygotowywanego przez Boeinga samolotu średniego segmentu rynku.

Działania Airbusa mające zwiększyć tym samolotem jego przewagę na rynku zaczęły się wcześniej przed uziemieniem MAXów, teraz Scherer wykluczył, by firma z Tuluzy chciała wykorzystać ten kryzys i dodał, że Boeing wyjdzie szybko z tych tarapatów. Reuter twierdzi na podstawie swoich źródeł, że Airbus ma już kilku klientów na A321XLR.

Airbus zamierza zwiększyć rytm produkcji samolotów wąskokadłubowych z 57 miesięcznie do 63 co miesiąc od przyszłego roku, a ostatnio wstrzymał plany dojścia do 70 sztuk z powodu sprzeciwu zbyt obciążonych producentów silników. Niezależnie od kwestii przemysłowych Scherer ocenia popyt na takie samoloty na ponad 63 co miesiąc. Zapytany, czy rynek mógłby wchłonąć 70, odparł: — Ta liczba padła zanim ja dostrzegłem w niej logikę.