Ryanair spodziewa się, że jego zysk w całym roku (do 31 marca) zmaleje o 31 procent z powodu kilku czynników: strajków załóg latem, wyższych cen ropy i nadmiaru w Europie mocy przewozowych na krótkich trasach. Nie wyklucza dalszego pogorszenia się wyników.

Największy w Europie tani przewoźnik, który osiąga większość zysku latem spodziewa się w dalszym ciągu nadwyżki mocy przewozowych, co doprowadzi do dalszego pogorszenia przychodów ze sprzedaży biletów. „Nie podzielamy optymistycznej prognozy niektórych konkurentów, że latem ceny wzrosną" — stwierdziła linia.

„Jeśli nie dojdzie do kolejnych bankructw linii lotniczych w Unii Europejskiej, dzięki niedawnemu spadkowi cen ropy (co pozwala dłużej przetrwać nierentownym konkurentom nieubezpieczającym się na wypadek wzrostu cen paliwa), spodziewamy się, że nadmiar mocy na krótkich trasach utrzyma się przez cały 2019 rok" — cytuje Reuter komunikat Ryanaira.

Przewoźnik uprzedził w styczniu, że ceny jego biletów w drugiej połowie roku finansowego mają spaść o 7 procent, a nie o 2 procent, jak zakładał wcześniej. W III kwartale duży wzrost przewozów, o 8 procent, został zniwelowany spadkiem o 6 procent średnich opłat za loty, natomiast wzrost dodatkowych przychodów o 26 procent, do 557 mln euro został pochłonięty przez wyższe koszty paliwa i osobowe.

Ryanair ogłosił, że w ciągu najbliższych 12 miesięcy stworzy nową strukturę organizacyjną, niepodobną do tej jaką ma IAG. Powstaną cztery firmy: Ryanair DAC, Laudamotion, Ryanair Sun (w Polsce) i Ryanair UK. Każda z własnym prezesem i zarządem. Michael O'Leary zostanie prezesem całej grupy, zgodził się na nowy 5-letni kontrakt.