Jak poznać dobrego stratega? Jakub Bierzyński, doradca Roberta Biedronia, napisał niedawno w „Rzeczpospolitej", że opozycja powinna przegrać najbliższe wybory, bo niedługo wybuchnie gospodarczy kryzys i dobrze by było, żeby to PiS wówczas rządził. We wtorek wzmocnił tę tezę w wywiadzie dla tygodnika internetowego „Kultura Liberalna".

„Musimy przejść przez kryzys grecki, głęboki, gigantyczne bezrobocie, nędzę, brak środków na wypłaty społeczne i emerytury" – bo, uogólniając, ludzie zrozumieją wówczas, jak straszne jest Prawo i Sprawiedliwość, a potem, cała na biało, wejdzie opozycja. „To będzie trudny czas, będzie trwał pięć lat, cofniemy się w rozwoju o dziesięć, ale przeżyjemy" – może nie wszyscy, dopowiedzmy, ale stratedzy polityczni, jak nie u Petru czy Biedronia, rzeczywiście gdzieś powinni sobie jakoś poradzić.

Czyli tak: opozycja nie powinna walczyć o zwycięstwo w wyborach, by ratować Polaków przed „gigantycznym bezrobociem, nędzą, brakiem środków na wypłaty społeczne i emerytury". Ludzie mają sobie radzić. Kraj niech bankrutuje, tylko niech to będzie wina PiS. I nawet dobrze, gdyby ten kryzys był jak najgorszy – ci niewdzięczni wyborcy wreszcie zrozumieją, na kogo trzeba głosować.

I od razu widać, że Bierzyński to skuteczny strateg polityczny. Jeśli opozycja ma przegrać wybory, ten wywiad z pewnością w tym pomoże.