Zaniedbanie pracownika nie uzasadnia pełnego obciążenia go za szkodę

To, że zatrudniony nie wykonał polecenia szefa, co do zasady nie przesądza o jego pełnej odpowiedzialności za powstały z tego powodu uszczerbek pracodawcy.

Publikacja: 08.09.2015 06:50

Zaniedbanie pracownika nie uzasadnia pełnego obciążenia go za szkodę

Foto: www.sxc.hu

Zakres odpowiedzialności materialnej etatowca za szkodę wyrządzoną firmie zależy od rodzaju jego winy. Przy tej umyślnej obciążenie będzie pełne – obejmie rzeczywiste straty i utracone przez pracodawcę korzyści. Natomiast przy przypisaniu sprawcy winy nieumyślnej – odpowiedzialność zostanie ograniczona do rzeczywistych strat firmy i nie przekroczy trzymiesięcznego wynagrodzenia za pracę.

Wina umyślna...

Kodeks pracy nie definiuje pojęcia winy umyślnej ani nieumyślnej. Dlatego w praktyce wskazanie, kiedy doszło do powstania szkody z winy umyślnej pracownika, jest dość trudne.

Orzecznictwo sądowe przyjmuje, że wina umyślna istnieje wtedy, gdy sprawca chce wyrządzić szkodę w mieniu pracodawcy i celowo do tego zmierza (zamiar bezpośredni) lub gdy mając świadomość szkodliwych skutków swojego działania i przewidując ich nastąpienie, godzi się na nie, choć nie zmierza bezpośrednio do wyrządzenia szkody (zamiar ewentualny). Umyślne wyrządzenie szkody ma więc miejsce wtedy, gdy pracownik objął następstwa swojego działania zamiarem bezpośrednim lub ewentualnym. Tak uznał Sąd Najwyższy w wyroku z 9 marca 2010 r. (I PK 195/09). Przykładowo pracownik z winy umyślnej wyrządza szkodę pracodawcy, gdy kradnie lub przywłaszcza sobie jego mienie lub w celu ułatwienia sobie pracy skraca proces produkcji, przewidując, że w ten sposób produkty będą gorszej jakości i firma może stracić odbiorców. Istotny jest tu więc zamiar kierujący działaniem pracownika. Podobnie wskazał SN w uchwale z 29 grudnia 1975 r. (V PZP 13/75). Wyjaśnił, że celowe niewykonanie przez etatowca jego obowiązków nie wystarczy, aby przyjąć umyślność wyrządzenia szkody. Niezbędne jest jeszcze objęcie skutku, tj. szkody, zamiarem sprawcy bezpośrednim lub co najmniej ewentualnym. Dlatego dla przyjęcia umyślności wyrządzenia szkody konieczne jest takie celowe zachowanie pracownika, którego skutek w postaci szkody pracodawcy jest także objęty zamiarem sprawcy.

...i nieumyślna

W praktyce pracownicy najczęściej wyrządzają szkodę pracodawcy z winy nieumyślnej, bo zaniedbują swoje obowiązki pracownicze. Ten rodzaj winy może występować w postaci lekkomyślności lub niedbalstwa. Lekkomyślność zachodzi wtedy, gdy pracownik przewiduje możliwość wyrządzenia pracodawcy szkody, lecz bezpodstawnie przypuszcza, że tego uniknie, natomiast niedbalstwo ma miejsce, gdy co prawda nie przewidywał on możliwości wyrządzenia swoim działaniem lub zaniechaniem szkody pracodawcy, ale mógł to przewidzieć i powinien. Generalnie przyjmuje się, że wyrządzenie szkody z winy nieumyślnej jest skutkiem albo braku należytej staranności pracownika w wykonywaniu obowiązków pracowniczych, albo skutkiem zaniechania wykonania obowiązków spoczywających na pracowniku. Jeśli więc etatowiec nie dopełnił np. wymogu wynikającego z zarządzenia szefa, zwykle nie można przyjąć, że dopuścił się tego, chcąc wyrządzić firmie szkodę lub godząc się na jej wyrządzenie.

Ograniczone obciążenie

Pracownik, który nieumyślnie wyrządził szkodę pracodawcy, ponosi za to ograniczoną odpowiedzialność. Odpowiada tylko za stratę rzeczywiście poniesioną przez pracodawcę. Nie obciążają go natomiast utracone przez szefa korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby nie wyrządzony uszczerbek. Wynika to z art. 115 kodeksu pracy. Według niego pracownik odpowiada za szkodę w granicach rzeczywistej straty poniesionej przez firmę i tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego wynikła szkoda. Granicę odpowiedzialności materialnej pracownika za stratę wyrządzoną nieumyślnie wyznacza kwota trzymiesięcznego wynagrodzenia przysługującego mu w dniu wyrządzenia szkody. Wskazuje na to art. 119 k.p. Istotnie ogranicza to obciążenie pracownika i często uniemożliwia firmie uzyskanie pełnego naprawienia poniesionej straty. Niezależnie bowiem od wielkości powstałej szkody pracownik, który ją nieumyślnie spowodował, nie zapłaci odszkodowania wyższego, niż wynoszą jego trzymiesięczne pobory.

Autor jest sędzią Sądu Okręgowego w Kielcach

O czym pamiętać

- przy winie nieumyślnej pracownik odpowiada za szkodę do trzykrotności swojej pensji

- brak rozliczenia się przez zatrudnionego z firmowej gotówki uzasadnia jego zwolnienie oraz odpowiedzialność materialną i karną

- w procesie o odszkodowanie szef musi wykazać, że szkodę wyrządził pracownik, oraz jej wysokość

Czego unikać

- przyjmowania umyślnej winy pracownika, gdy nie można tego udowodnić

- potrącania z wynagrodzenia wartości powstałej szkody bez pisemnej zgody etatowca lub wyroku sądu

- zaniedbywania prowadzenia dokumentacji rozliczeniowej powierzonego podwładnemu mienia zakładu

Szef wykazuje

Ciężar dowodu, że szkoda powstała z winy umyślnej etatowca, spoczywa na pracodawcy dochodzącym zapłaty odszkodowania. Obciąża go także konieczność udowodnienia wysokości powstałej szkody. Tak też stwierdził Sąd Apelacyjny w Poznaniu w wyroku z 8 marca 2007 r. (III APa 2/07). Wskazał, że w myśl art. 122 k.p. pracownikowi należy udowodnić (dowód ciąży na pracodawcy) umyślne wyrządzenie szkody i jej wysokość.

Zakres odpowiedzialności materialnej etatowca za szkodę wyrządzoną firmie zależy od rodzaju jego winy. Przy tej umyślnej obciążenie będzie pełne – obejmie rzeczywiste straty i utracone przez pracodawcę korzyści. Natomiast przy przypisaniu sprawcy winy nieumyślnej – odpowiedzialność zostanie ograniczona do rzeczywistych strat firmy i nie przekroczy trzymiesięcznego wynagrodzenia za pracę.

Wina umyślna...

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów