Tak stwierdził Sąd Najwyższy w wyroku z 16 listopada 2017 r. (I PK 306/16).
Sprawa dotyczyła pracownic sekretariatu wydziału karnego w sądzie rejonowym. Domagały się one zaprzestania naruszania ich dóbr osobistych w postaci prawa do wypoczynku i spokojnego zamieszkiwania oraz umożliwienia skorzystania z przysługującego im prawa do nieprzerwanego odpoczynku dobowego i tygodniowego. Pracownice wniosły również o zadośćuczynienie.
Powódki były wyznaczane do pełnienia dyżurów pod telefonem poza siedzibą sądu w celu zapewnienia obsługi sekretarskiej po godzinach pracy. Niektóre dyżury przypadały na weekendy i święta. W latach 2011-2014 kobiety były wielokrotnie wyznaczane do pełnienia dyżurów, jednak stosunkowo rzadko wzywano je wówczas do pracy. W razie takiego wezwania, dodatkowa praca kończyła się w czasie umożliwiającym powódkom skorzystanie z 11 godzin odpoczynku. Powódki za faktycznie przepracowany czas odbierały godziny wolne w dogodnych dla siebie terminach. Dla dyżurujących przeznaczano też pulę nagród oraz specjalne dodatki pieniężne, a za pracę w weekendy i święta przyznawano dodatkowy dzień wolny.
Czytaj także: Minimalny odpoczynek a dyżur w pracy
Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego, który w pierwszej kolejności zwrócił uwagę na szczególny charakter zatrudnienia powódek. SN wskazał, że udział w załatwianiu pilnych spraw należy do istoty i zakresu obowiązków urzędników sądowych, dlatego muszą się oni liczyć z potrzebą pozostawania w gotowości do pracy w szczególnie pilnych przypadkach. SN podkreślił, że prawo do pracowniczego odpoczynku przysługuje wszystkim zatrudnionym, ale przy jego realizacji należy uwzględnić szczególny rodzaj zatrudnienia oraz konieczność podjęcia pracy w razie wystąpienia wyjątkowo pilnych potrzeb służbowych.