Sąd Najwyższy zajął się w środę sprawą księgowej, która w trakcie zatrudnienia stała się niepełnosprawna w stopniu umiarkowanym. W takiej sytuacji, zgodnie z art. 15 ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych, jej dniówka powinna zostać skrócona do siedmiu godzin, z zachowaniem prawa do wynagrodzenia w pełnej wysokości.
Inwalida pracuje krócej
Księgowa jeszcze w połowie 2008 r. dostarczyła stosowne zaświadczenie do firmy, w której była zatrudniona, jednak w niczym nie zmieniło to wymiaru jej czasu pracy.
Gdy trzy lata później pracodawca zorientował się, że księgowa powinna pracować krócej ze względu na stan niepełnosprawności, zaproponował jej zmianę warunków zatrudnienia sprowadzających się do obniżki jej wynagrodzenia o około 40 proc. Wtedy księgowa złożyła trzy pozwy o wypłatę dodatkowego wynagrodzenia za nadgodziny wypracowane w 2009, 2010 i 2011 r.
W czasie procesu pracodawca dowodził, że księgowa, jako osoba należąca do kadry kierowniczej firmy, była zorientowana co do przysługującego jej uprawnienia do krótszej dniówki, jednak godziła się na dłuższą pracę, tym bardziej że w tym czasie wykonywała także dodatkowe czynności, niezwiązane z jej aktywnością zawodową w firmie.
Mimo tych argumentów zarówno sąd rejonowy, jak i okręgowy stwierdziły, że księgowej należy się dodatkowe 30 tys. zł wynagrodzenia za nadgodziny wypracowane w 2009 r. Sądy uznały jednak tylko jej roszczenie za ósmą godzinę pracy każdego dnia i przyznały jej dodatkowe wynagrodzenie za pracę w nadgodzinach w 2009 r., oddalając jej żądania w pozostałym zakresie.