Tak uznał Sąd Apelacyjny w Szczecinie w wyroku z 5 listopada 2013 r. (III AUa 275/13).
ZUS wydał wobec kilku zainteresowanych decyzje stwierdzające, że podlegają obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, wypadkowemu u płatnika składek z tytułu wykonywania dla niego pracy na podstawie umów zlecenia. Płatnik odwołał się od tych decyzji, zarzucając organowi rentowemu, że błędnie zakwalifikował umowy zawarte pomiędzy jego firmą a zainteresowanymi jako umowy zlecenia. Podniósł, że ww. umowy były umowami rezultatu, a nie – jak wskazuje ZUS – umowami należytego działania.
Czytaj także: Odpowiedzialność bez naruszenia
Wyrokiem z 30 listopada 2012 r. sąd okręgowy oddalił odwołania płatnika. Ustalił, że w latach 2007-2010 wykonywał on usługi przy remontach statków oraz konserwację konstrukcji stalowych. Na podstawie umowy o pracę zatrudniał zwykle 5 osób, a z pozostałymi zawierał umowy nazwane przez niego umowami o dzieło. Przedmiotem tych umów było wykonanie przez zainteresowanych prac polegających na czyszczeniu zbiorników paliwowych i balastowych na statkach przy użyciu narzędzi dostarczonych im przez płatnika. Pracę tę świadczyli w zbiornikach wspólnie z pracownikami płatnika, w określonym przez niego czasie, a także pod nadzorem płatnika, kierownika remontu oraz budowniczego.
Sąd oparł się przede wszystkim na fakcie, iż płatnik udostępniał zleceniobiorcom odpowiednie narzędzia oraz osobiście nadzorował jakość i sposób prowadzonych prac. Ponadto przy zawieraniu umów nie znał liczby rejonów, w których miał czyścić zbiorniki. Znał tylko liczbę zbiorników, które przekazano mu do wyczyszczenia. Czynności, do jakich umownie zobowiązali się zleceniobiorcy, były ponadto powtarzalne i nie wymagające szczególnych umiejętności oraz wykonywane w określonych przez płatnika godzinach, co stoi w sprzeczności z charakterem umowy o dzieło.